witam mądre i walczące Vitalki. Dzisiaj z nudów pojechałam do Szczecina pochodzić po sklepach. Mierzyłam ciuszki i co nic ,wszystko za małe a w przebieralni w lustrach szkarada. To sygnał ,że wziąć się za siebie. ale jak to zrobić gdy jem słodycze. Czeka mnie walka. Chyba wykupię dietę. Chociaż ostatnio cały miesiąc nie zaglądałam do diety bo byłam nią znudzona /oczywiście jak miałam wykupioną/ Ale trzeba coś robić bo dzwon bije na alarm. .Serdecznie pozdrawiam i powtarzam kogoś słowa POMOŻECIE.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mayan
2 lutego 2016, 10:15Trzymam kciuki :))
ninka1956
1 lutego 2016, 17:58To masz Jasiu motywację i już, trzymam kciuki buziaki
jasia242
1 lutego 2016, 18:45Ninko dziękuję i już biorę się za siebie. Serdecznie pozdrawiam
dorotamala02
1 lutego 2016, 08:08No to do dzieła! Wszystko dobre przed Tobą! Walcz!
jasia242
1 lutego 2016, 18:44Dziękuję Dorotko. Serdecznie pozdrawiam
renianh
31 stycznia 2016, 21:03Bo słodycze to bledne kolo im więcej się ich je tym wieksza się ma na nie ochote .Musisz przede wszystkim najadać się normalnymi posilkami a slodyczom powiedzieć stanowczo nie ,choć doskonale rozumiem jakie to trudne.Podziwiam Twoj talent malarski .Mialam niedawno wykupioną dietę na 2 miesiące ,nie załuję ale szybko mi się znudziło i przestałam zaglądać albo po prostu zaglądałam a nie trzymalam się ściśle.Pozdrawiam .
jasia242
1 lutego 2016, 18:43Dzięki ,dzięki za słowa ,budują mnie ,może będą wpadki ze słodyczami ale będę szła dalej. Serdecznie pozdrawiam
bozenka1604
31 stycznia 2016, 19:41Jasiu, trzeba podjąć w końcu decyzję i skutecznie podążać do celu. Pamiętam swoje wielkie ciało odbite w sklepowych lustrach. Nieraz załamana i zmęczona psychicznie wychodziłam z niczym. Wzięłam się za siebie i teraz moje nogi noszą 20 kg mniej. Warto było, bo zdarza się, że zakładam rozmiar 34. Mam frajdę na zakupach i mogę w końcu wejść do sklepu, gdzie są ciuchy dla anorektyczek, jak je kiedyś nazywałam. Sprężaj się, bo szkoda zmarnować choćby jednego dnia. Ciesz się życiem i bądź szczęśliwa. Zacznij już teraz, nie odkładaj tego do jutra. I pamiętaj - czekolada, batonik, cukierek to przyjemność która w ustach pozostaje tylko na chwilkę, ale w biodrach na zawsze :) Pozdrawiam :)
jasia242
1 lutego 2016, 18:42Bożenko cuda piszesz ale dziękuję i biorę się za siebie. Takich wpisów mi trzeba. Serdecznie pozdrawiam
Alianna
31 stycznia 2016, 18:45Pomożemy :-)
jasia242
31 stycznia 2016, 18:46Dzięki oby były efekty. Ale ja bardzo stękam przy diecie.