Cześć :)
Ostatnio straciłam nadzieję ... No to, ze się uda, ze sobie poradzę.Poszłam do rodzinnego, dostałam skierowanie do chirurga, spotkanie w ciągu 2 dni .... zabieg zmniejszenia(czyli odcięcia) żołądka 15 maja. Usłyszałam : jest pani taka piękną kobieta, trzeba to zrobić dopóki nie ma chorób towarzyszących, otyłość to nie nadwaga .... to choroba o której wciąż tak mało wiemy ....
No i .... zaczęło się. Tak naprawdę nigdy nie brałam operacji pod uwagą. Zacząłam szukać ludzi, którzy mieli zabieg co najmniej 3 lata temu ...
To, ze ludzie tuż po zabiegu są w stanie euforii- wcale mnie nie dziwi. Gubią ok 10 kilo miesięcznie ... w końcu widzą światełko w tunelu. Tyle, że ... nie znalazłam nikogo, kto chwaliłby zabieg dwa lub więcej lat po ....
Poczytałam jak to jest , zalecenia , diety .... i ....
Dlaczego uważam, ze dopiero wycięcie 2/3 zoładka zmobilizuje mnie do myślenia? Moze prosciej pomyśleć zanim się go pozbędę? Skoro po operacji mam do 8 tygodni wcinac papki dla dzieci, dlaczego nie robię tego przed? Teraz mam wybór- potem... jesli nawalę mogę zostawić małą sierotkę.
Wiem, ze nie zrobię tego zabiegu. Rezygnuję. Tyle, ze zastanawiam się do kogo jeszcze mogę zwrócić się o pomoc?Czy jest na Vitalii ktoś kto schudł i trzyma formę? Od lat co jakiś czas zakładam taki post i nikt się nie zgłosił.
Czy to znaczy, ze do końca będziemy na huśtawce?
Najgorsze jest to, ze twierdze iż będziemy bez względu na .....wielkość zołądka :)
tdro13
13 marca 2014, 14:33a moze zamiast cięć najpierw balon zołądkowy . W sumie to dla NFZ tańsze rozwiazanie i zawsze mozesz zrezygnować .
ostrow2
12 marca 2014, 08:37Kobieto ! operacja ? po co Ci to ?????? ja w swoim życiu najwięcej ważyłam 115kg i do 89 kg schudłam na diecie cembridge , zawzielam się i tylko 900 kal dziennie i chudłam ! bez ćwiczeń waga leciała w dół . I ta waga nigdy nie wróciła . Teraz staram się na diecie dopasowanej i jakieś dwa lata temu na niej schudłam do 79 kg , tylko że zaraz zaczełam dodawać dużo kalorii i przytyłam do 90 kg przez 1,5 roku. Ale teraz znowu jestem na dopasowanej i waga idzie w dół i teraz dojdę do wagi jaką uznam że już tyle i za pomocą dietetyczki będę dokładać kalorii żeby nie tyć i ustabilizować wagę . Inaczej nie dasz rady! Ja też myślałam że sama dam radę ale to nie jest łatwe , dietetycza myśli za mnie :))) dasz radę spróbuj na diecie dopasowanej ale konsekwentnie i schudniesz !!!
mirjam
11 marca 2014, 17:46operacja?może jednak dieta,spróbuj,
grubasek266
11 marca 2014, 11:29Dużym minusem tej operacji jest też to, że strasznie traci się masę mięśniową przez nie dostarczanie odpowiedniej ilości białka. Moim zdaniem jest to ostatni bastion, jak nic innego nie działa. Widziałem też na programie TLC wstydliwe choroby Pana który po kilku latach i tak rozepchał sobie zmniejszony operacyjnie żołądek, więc wszystko się da. Ta operacja nie nauczy Cię racjonalnie się odżywiać, wymusi jedynie głodowanie organizmu, przez niemożliwość dostarczania większej ilości pokarmu. A od słodyczy można i tak przytyć bo cukry są trawione w trzustce. Nie mówiąc już o tym co się dzieje z organizmem, jak schudniesz dużo mięśni, a potem odbijasz samym tłuszczem - ludzik michellina się robi ;)
krakusia
11 marca 2014, 11:22córka moich znajomych poddała się takiej operacji, była bardzo gruba ...gruba to mało powiedziane..owszem zeszczuplała po tym zabiegu...to było jakieś 1,5 roku temu ...jednak ostatnimi czasy mam wrażenie ,że znów tu i ówdzie się zaokrągliła...może się mylę i faktycznie to tylko wrażenie...
joanna685
11 marca 2014, 11:20Własnie to mam na myśli. Teraz jest ciezko, a co będzie bez połowy zołądka? Prosciej dac sobie kopa ... i wziać sie w garść :) Szukam tylko ludzi, którzy mi powiedzą, ze im sie udało :)
kajasl
11 marca 2014, 11:13ale to chyba nie jest tak do końca że zmniejszą ci żołądek i będziesz szczupła, do końca i tak musisz się kontrolować bo możesz go "rozepchać" Tak mi się wydaje.Mój mąż miał zmniejszany żołądek jakieś 5 lat temu (mieszkamy w Niemczech) i nie zawsze jest tak kolorowo. Jak za szybko je lub za duże porcje to jest masakra, wymiotuje i źle się czuje, nie wszystkie pokarmy dobrze trawi mięso i kasze to prawdziwa tragedia...