bo żeby mnie to spotkało? mnie? wzorową odchudzaczkę???...
jestem grzeczna jedzeniowo
jestem bardzo grzeczna kalorycznie, bardzo grzeczna!
nie jem w ogóle słodkiego ( no nie, zjazdłam wczoraj całą JEDNĄ herbacianą łyżeczkę dżemu truskawkowego)
roweruję codziennie 30-40 km, bo taki cudne słońce!
ograniczam/eliminuję wieczorne procenty
nie spuchłam, mam zmarszczki paszczowe
a waga, kurrr%$*& %#@% *^^^#!*, podskoczyła od wczoraj wieczora (córczęcego kota ważyłam, to wiem) do dzisiaj poranka o kilogram z haczykiem
... może za wcześnie na nią weszłam?
sikałam wcześniej chyba?....
no nic, przetrzymam szklaną cholerę!
przetrzymam
przetrzymam ją !
ps
dżinsy rozciągnięte 30/30 nadal za luźne
rozaar
16 października 2010, 10:57jest czasami lepsza od młotka,a jak walnie to mało człowiek nie upadnie.Moja też mnie ostatnio tłucze.
kitkatka
15 października 2010, 23:51kotu zimowe futro urosło. Allbo Ty ubrałaś barhanowe reformy i zapomniałaś. Jak spodnie tak samo luźne to nie mogłaś przytyć. A kobiety lekkich obyczajów zdarzają się w każdym domu, hi hi hi. Pozdrówka
anka70
15 października 2010, 22:32Zmień baterię a jutro będzie 1kg mniej. : )
tyniulka
15 października 2010, 21:48cos Ci waga szwankuje! pozdrawiam
aganarczu
15 października 2010, 18:24nie wyrzucilas jej przez okno po takim numerze????
Aiden
15 października 2010, 18:19musi być strasznie frustrujące;/ jak zaczynam ćwiczyć, to waga w ogóle staje i rusza dopiero jak przestaje.. Mam nadzieję, że jutro waga wróci do porządku, wiem jak to strasznie potrafi popsuć cały dzień. Pozdrawiam:))
baja1953
15 października 2010, 16:47Moja potrafiła w jeden dzień pokazać 3 kg więcej...a teraz spada po 1 kg na dzień, ale muszę się o to specjalnie starać.... Jakieś wyjątkowo czujne mamy te wagi... zauważyłam, że moja niby podrzemuje, nie zauważa ani łyżeczki majonezu, ani jednego batonika, a potem znienacka, jak się niczego nie spodziewam wali mnie po łbie 3 kg nadbagażem! Może Twoja wystawiła Ci rachunek za dawniejsze grzechy? Pozdrawiam i cieszę się na Warszawę...:)
luckaaa
15 października 2010, 14:07Wiesz co , mnie sie wydaje , ze to normalnie stres jakis. U mnie tak ciezko schodzi jak nigdy dotad . Pewnie nasze wagi nie lubia konkurencji , pewnie spadnie szybciej po tym DEN . Co tam, nowe doswiadczenie w czasie odchudzania i tyle ! Glowa do gory Jola , lecimy dalej z tym odchudzaniem . Bedziemy super laski z plaskimi brzuszkami na sylwestra i wciagniemy na siebie super dopasowane kiecki : )
dora77
15 października 2010, 14:05skoro gaciory nadal dobre to nie ma co panikować, milego weekendu, pa
jolaps
15 października 2010, 13:41Właściwie to nie wiem czemu się wściekasz. Dżinsy 30/30 luźne, grzecznie się prowadzisz, masz zapał - to o co Ci chodzi? Bo to pierwszy raz waga wzrasta a potem spada? Odchudzanie to też wypracowanie w sobie cierpliwości.
uleczka44
15 października 2010, 13:09Tej jesieni większość z nas przeżywa takie bezpodstawne wzrosty. Trzeba naprawdę wziąć głębszy oddech, policzyc do 10 i pracować dalej, panienka waga odpuści i popuści.
Spychala1953
15 października 2010, 12:55france tak mają. Jak się człowiek za dużo cieszy to Cię z drugiej strony kopnie w d--ę. Jutro na pewno mile Cię zaskoczy.:-)))))
elkati
15 października 2010, 11:46za grzeczna jesteś i dlatego szklana cholera tak źle Cię traktuje???
bebeluszek
15 października 2010, 11:20panienka szklane oko to kaprysnie stworzenie. prychnij na nia! niech sobie nie wyobraza, ze ona to nie wiadomo co! ze jednym mrugnieciem oka moze ci humor popsuc??? na caly dzien? ze moze cie zdemotywowac??? ze moze cie doprowadzic do frustracyjnego pochlaniania??? zeby wyszlo na jej???!!!!! niedoczekanie! prycham jolu razem z toba!
uliczka7
15 października 2010, 11:14Ja Ci powiem , że te wagi to wiesz q@#&^%$* są i tyle ! Rzuć sobie barwnie...rzuć!!!!!! Mi to też pomaga :)
elasial
15 października 2010, 11:02tak miałam. Jak mi stała jak zaklęta tyyyyyyle czasu. A nawet kiedyś lekko wzrosła. Trzeba się z taką zawziąć i wtedy puści,bo nie zdzierży i gały jej wylizą... JAk temu głodu z danio. ;-))