Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
drugi raz w tym roku ..... !


WCZORAJ

- rower był, zrobiłam w wietrze ponad 40 km

- jedzenie kaloryczne było, bo na kolacje zrobiliśmy sobie białą rybę z pieca, na suchym i sypkim ryzu, ale pod pierzynką z sosu śmietanowo-brokułowego, Pan i Władca nawet stwierdził, że przy takim posiłku to na chwilę zapomina, że nie lubi morskich żyjątek

- energia psychiczna w normie, znaczy - łzawo w dalszym ciągu, ale nie mam potrzeby zajadania stresiku

 

DZISIAJ

- rozkoszny widok na wadze, albowiem drugi raz w tym roku zobaczyłam 55.

Nic to, że pięćdziesiątkapiątka ogonek, ops! ogon wielki miała! Ale było jak byk 55 i coś. Poskakałam. Wciąż widok ten sam.

- w planach oczywiście rower, i ile sie nie rozpada.

- chodzą za mną smakowo krewetki obsmażane na klarowanym maśle i z roztartym czosnkiem, taka duuuża i tłusta porcja....

  • agnes315

    agnes315

    7 kwietnia 2011, 08:28

    za instrukcję, bardzo się przydała, jeżdzi się cudnie, ale frajda, tylko dzisiaj tyłek boli mnie strasznie :)) Pozdrawiam

  • KaSia1910

    KaSia1910

    7 kwietnia 2011, 00:29

    gratuluję wagi, ile to ja jeszcze muszę spędzić godzin na siłowni i ile rzeczy nie zjeść aby osiągnąc taki wynik, chciałaby dusza do raju, pozdrawiam

  • renianh

    renianh

    7 kwietnia 2011, 00:00

    Jolu wielkie gratulacje ,to że szczupła jesteś to powszechnie wiadomo i na własne oczy widziałam ,ale zobaczyć na wadze 55,bezcenne .

  • deepgreen

    deepgreen

    6 kwietnia 2011, 15:17

    Jak tak pedalujesz pod wiatr to nic dziwnego,ze spalasz sosy i inne fasolki.Ja sie stale kontroluje mam wyrzuty sumienia,jak glupi tost zezre.Moze i dobrze,bo zaraz bym wrocila do wielorybiej wagi.Taki twardziel ze mnie:-)

  • Ciupek

    Ciupek

    6 kwietnia 2011, 14:26

    Wyrazem mojej przyzwoitości winna być próba gonitwy Twojej wagi...

  • Levis1977

    Levis1977

    6 kwietnia 2011, 13:42

    Pozdrówki.

  • agnes315

    agnes315

    6 kwietnia 2011, 13:00

    ja też nie lubię morskich żyjątek :))

  • dziejka

    dziejka

    6 kwietnia 2011, 12:54

    za mną krewetki już nie chodzą ,wczoraj i przedwczoraj miałam je na obiad. Pozdrawiam

  • elasial

    elasial

    6 kwietnia 2011, 12:53

    gdy jadę samochodem i widzę rowerzystów to myślę o Tobie. Nie mają w Polsce oni za dobrze. Ścieżek jak na lekarstwo. Jazda szosą wymaga wiele odwagi. Chylę czoła!!!

  • Elamela.gd

    Elamela.gd

    6 kwietnia 2011, 12:37

    znaczy rację miałam - jednorazowe !!!!!! obżarstwo przyspiesza przemianę materii !!!!!

  • haanyz

    haanyz

    6 kwietnia 2011, 12:22

    oz kurde, znaczy sie, ze fasolka ni etuczy, mozna jesc na noc!

  • mrowaa

    mrowaa

    6 kwietnia 2011, 12:18

    Jolu niech ta "5" już z Tobą zostanie:))) Buziole!

  • elkati

    elkati

    6 kwietnia 2011, 12:06

    a za mną chodzi polędwica prawie, że surowa... w ostateczności może być schabowy ale na pergamin rozbity i w bułce tartej oszczędnie wypanierowany...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.