przez te dołki i proszki straciłam z pamięci 2 dni, całkiem
zdębiałam dzisiaj, gdy zadzwoniła synowa_in_spe żeby domówić godzinę odebrania Stasia na rowerowy łikend, powiedziałam jej, że przecież to jeszcze dwa dni, że dzisiaj środa, że spoko, bo mamy czas
wprawiłam wszystkich w osłupienie, synową ze współpracownikami pod drugiej stronie telefonu, a koło siebie córczęcie oraz Pana i Władcę,
i przez chwilę zewsząd dochodziły okrzyki:
- mamo, no coś TY ????? środa była przedwczoraj!
- dziewczyny, jaki jest dzisiaj dzień tygodnia? czy na pewno piątek ? sprawdźcie nawet na ściennym kalendarzu
- hej, ocyknij się, popatrz na telefon, on pokazuje na wyświetlaczu dzień tygodnia, tu masz napisane piątek
- ależ dzisiaj jest piątek, nie środa!!!
..... jak to, czemu mnie wkręcacie, przecież jest środa ? ...
ciężko usiadłam na podłodze
miałam wziąć tylko dwie tabletki
a brałam przez DWA dni albo TRZY dni
dawny nałóg wziął mnie w swoje szpony, ale znowu mu mówię WON!
(w tym miejscu pozdrawiam serdecznie wszystkich tabletkowych i narkotykowych nałogowców . . . ja już tak nie chcę i przez 5 lat byłam prawie czysta ...)
w dodatku tych straconych dwóch dni szalenie zabraknie mi na przygotowania przedwyjazdowe, w dzisiejszy dzień muszę oprócz roboty wsadzić jeden rowerek_za_staśkowy, 3 prania i jedno małe szycie
ach, bitely samolotowe jeszcze dzisiaj musze kupić, na powrót z Korfu do Aten, koniecznie dzisiaj, 15 kilo nadbagażu + kupić karton ulubionych papierosów i jeszcze dobiec do biura rachunkowego, papiery zanieść
pilnie potrzebuję jeszcze jednej mnie, choć na jeden dzień!
ps.
waga perfekcyjnie paskowa
adador77
11 lipca 2011, 19:11deszcz do ucha..... moklam i schlam rowerujac. Zlapalam angine, ktora jeszcze do konca nie odpuscila...i tak sobie pomyslalam, ze to moze od tego kataru albo gardla...a gardlo od deszczu to i ucho od deszczu. Wole tak niz myslec, ze to poczatki gluchoty:) masz juz druga siebie kolo siebie, zeby mowila ci jaki dzisiaj mamy dzien:)))))))))))))
renianh
11 lipca 2011, 15:43Najczęściej tak jest że jak czasu malo to mobilizacja większa i tak wszystko na czas będzie gotowe.Fajnie masz a u mnie brak perspektyw urlopowych ,wypoczywaj na maxa.
DuzaPanna
10 lipca 2011, 00:56będziesz mieć mniej perfekcyjnie przygotowany wyjazd, ale na pewno będzie fantastyczny :) kurcze, ciekawe czy kiedyś będę mieć możliwość tak żeglować :) fajnie :)
Ciupek
8 lipca 2011, 19:41Ach te proszkowe wyskoki, skąd ja to znam.
wiosna1956
8 lipca 2011, 14:37teraz nadrobisz wszystkie zaległosci , i nie będziesz miała czasu na żadne deprechy..... ja niestety na proszkach ale jest mi dobrze z nimi - pozdrawiam Iwa-
bonasaga
8 lipca 2011, 14:01To się obudziłaś :) Chyba nie będziesz miała czasu teraz na popadanie w czarną odchłań :)
marta6054
8 lipca 2011, 13:12ale od czasu do czasu wszyscy tak mamy, z prochami czy bez. Pozdrawiam, martabezprochów