oczywiście, że wzrosła waga
jest powyżej 59
znaczy w południe w niedzielę tyle było
nieważne, te wczorajsze słodkości były tego warte!!!
... spałam 9 i pól godziny, BEZ tabletki
hiphiphura!
dzień przyzwoity
wykąpałam córczynego kota
ponarzekałam, że nie moge iść na kilkugodzinny spacer
jadłam niewiele
odmówiłam kina
pograłam parę godzin
i dopiero wieczorem mnie siekło
nie wiem co i dlaczego ............. ?
zaczynam gorączkowo szukać pokrywki do słoika
tego słoika, co się w nim można schować
wejść i zakręcić za sobą wieczko
szczelnie
łopatką wykopać dołek, słoik wstawić, przykryć ziemią
i potem dokładnie, raz koło razu, wilgotną glebę dłonią uklepać
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
DuzaPanna
28 stycznia 2012, 11:03bes sęsu, te skoki humoru są, bes sęsu :/ gdyby tak rozgryźć przyczynę-skutek, o ile życie by było łatwiejsze!
wiosna1956
24 stycznia 2012, 11:22Ja dłuższy czas brałam na spanie , bo zupełnie nie mogłam spac , koszmar , teraz jakoś daję sobie radę tylko raz lub dwa razy sie budze , U mnie waga niewiadoma !!!! ale dobrze nie jest !!!!! pozdrawiam
kitkatka
23 stycznia 2012, 16:15Mam nadzieję, że nie znalazłaś i nigdy nie znajdziesz tej przykrywki. Pozatym jak w słoiku jeździć na rowerze? o Jedzeniu pyszności już nie spomnę. Wyspałaś się , najadłaś, przeżyłaś kąpiel kota czyli jest dobrze. Pozdrówka
adador77
23 stycznia 2012, 15:10w sloiku jest fajnie i lzej z dnia na dzien. A jesli chodzi o rowerowania...ja po prostu dojezdzam do pracy. Stanie na przystankach bardziej mnie zniecheca niz wiatr i deszcz na rowerze. Poza oszczedzam czas, kase a przy okazji robie cos dla siebie. Generalnie marudze, ze wiatr, ze deszcz a i tak wiem, ze wykrece te marne 40 km dziennie:)
elkati
23 stycznia 2012, 13:27z ogłoszeniem efektów muszę poczekać aż woda zmagazynowana se spłynie... jutro? pojutrze?... wiesz mnie tym razem na cierpliwość, wyrozumiałość i spokojność wzięło... jak się nie uda to ogłoszę koniec odchudzania vel chudnięcia i uznam, że jestem jak jestem i będzie mi z tym dobrze... ;)
elkati
23 stycznia 2012, 13:23no niby dobry słoik nie jest zły... ale żeby tak od razu glebę uklepywać? i tak jest szaro-buro i ponuro... może lepiej w jakie widne miejsce? no bo słońca jak na lekarstwo... ale widno trochę jest... *)
Elamela.gd
23 stycznia 2012, 11:51trzymam kciuki żebyś tej nakrętki nie znalazła :))))
rozaar
23 stycznia 2012, 10:14Z chęcią też bym wlazła do słoika,nic mi się nie układa.Kot Ci oczu nie wydrapał?
haanyz
23 stycznia 2012, 09:50ps. A mowilam, ze bedziesz do sloika uciekac! faken Jola - idz na rower albo co! i na solke - slonca ci potzreba!
haanyz
23 stycznia 2012, 09:49problem w tym, ze mieszkamy na tej cholernej wsi - z dala od ludzkosci i cywilizacji, i nijak si enie mozna stad wydostac! Znaczy sie mozna - taxi-mama. A maz moj wlasny osobisty taki sie zrobil cwany, ze mysli, ze to moj obowiazek i sie nie narzuca z checia pomocy. Ba! Powiem nawet, ze nigdy go nei ma gdy trzeba pomoc. E tam, szkoda slow, bo sie we mnie dzisiaj gotuje!
agnes315
23 stycznia 2012, 08:28Kot na pewno jest Ci wdzięczny :)) A do słoika nie właź, bo się udusisz, życie nie jest takie złe, żeby się z nim żegnać w tak młodym wieku :) Buźka
Giove
23 stycznia 2012, 07:09zaczelas chodzic i szukac co by tu zjesc? moze to przez to,ze jak napisalas "niewiele zjadlas"...taka duza dziewczynka to chyba wie,ze trzeba wiecej jesc w ciagu dnia zeby uniknac napadow potem...
luckaaa
23 stycznia 2012, 06:24kapiel kota ? Udalo sie tak bez bolu i drapania ? Jolu - sloiki maja to do siebie , ze ... no wlasnie , ze nic nie daja w niczym pomagaja . Zadne tam zagrzebywanie sie w piasku...lecimy dalej !
renianh
22 stycznia 2012, 23:43Jolu żadnych słoikow !!! Naprawdę wykąpałaś kota ? Dał sie ?
adador77
22 stycznia 2012, 23:11ja ja mam ale oddac ci jeszcze nie moge. wybaczysz prawda?