Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to nie są dobre dni

przesyłam ciepłe myśli...

Tak szczerze mówiąc - owszem - nie każdy lekarz to konował. Nie można wszystkich mierzyć jedną miarą, ale z otaczających mnie "cięższych" przypadków chorobowych, nie znam ani jednego, który wyszedłby bez szwanku. Zawsze są komplikacje, zawsze niedopatrzenia. Ostatnio, gdyby nie reakcja samego chorego, wzięliby go na operacje nie tego, na co był chory. Zamiast znieczulenia całkowitego i operacji miedniczki nerkowej, chcieli mu dać blokadę i wykonać jakiś zabieg. Chłopak zbladł jak topielec, gdy zobaczył inne nazwisko na karcie... biedny prawie uciekł z sali. Pomijam fakt, że na termin czekał 18 m-cy a operację udało się zrobić tak wcześnie, bo właśnie otwarto nowy oddział urologiczny 60 km od mojej miejscowości. Tak czy owak - życzę wiary, siły, życzliwych ludzi i zdrowia dla Pani Mamy.

Jak dobrze czasem oderwać się od smutnych chwil. Dobrze, że odpoczęłaś, bo masz więcej sił, żeby zderzyć się z rzeczywistością i unieść wszelkie troski. Życzę Ci wytrwałości na codzień, pozdrawiam.

;-(

przytulam

ciepłe myśli przesyłam... do dobrych ludzi dobro jak bumerang wraca...

trzymaj sie kobitko !

współczuję ...

Ale Jolu jesc musisz !!!! Dbaj i o to. Niewiele, ale jednak pamiętaj aby zjesc !!!!

Oj, Jolu, dużo sił.

Ty i tak dobra jesteś, że jeszcze masz głowę do napisania paru zdań i pilnowania tego co jesz. Mamie zdrowia a Tobie siły z serca życzę.