1.
waga dzisiejsza 57,2 kg
zadowalająca
2.
od soboty po pogrzebie przejechałam na rowerze 322 km (8 dni)
trochę dużo, trochę za dużo
od wczoraj regeneracja wymuszona pogodą
3.
wczoraj 11 godzin zagrzebana w papierach, niektóre rzeczy zapuszczone od maja, bałagan kompletny za ostatnie 5 tygodni
jak to dobrze, że kontroli z US nie miałam
wyprostowałam wszystko
ostatnie były kwitki z karty debetowej, zawsze każdy sprawdzam z wyciągiem,
sprawdzałam czerwcowe, na samym dole był na ponad 260 zł, cholerka, co to? apteka? tak dużo?
i nagle mi się przypomniało i się rozbeczałam !!!
to zastrzyki clexane i środki przygotowujące do kolonoskopii, leki dla mojej mamy, jeszcze wtedy wszystko było prawie na dobrej drodze, przynajmniej wtedy tak myśleliśmy
buczałam siostrze do telefonu i się nie mogłam uspokoić
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
alunia1960
28 sierpnia 2012, 02:46@ komentarz u mnie: nie możesz raczej znać, bo przed laty był biskupem w diecezji katowickiej. A powiedzenia miewał rozmaite, sama słyszałam w czasie pielgrzymki jakiejśtam (wychowałam się w Piekarach Śl.), że "kobiety śpiewają pięknie Matce Boskiej a baba za nim ma głos jak trąba". Potrafił się wyrazić a cytaty żyją swoim życiem :-) Myślę jak Cię tu pocieszyć i "przytulić", i nie wiem, choć bardzo rozumiem i bardzo znam. Trzymaj się, trzeba to przeżyć - przejdzie.
renianh
27 sierpnia 2012, 23:35Zawsze powtarzam że chudzinka jesteś .
aganarczu
27 sierpnia 2012, 18:18322km to srednio 40km dziennie - duzo - dobrze, ze pogoda wymusila na Tobie odpoczynek
baja1953
27 sierpnia 2012, 13:50Cześć, Jola... Teraz sobie popodziwiałam Twoja galerię...No, no, no...Ty naprawdę byłaś gruba...77, 75, a nawet 64 to nie jest Twoja waga, masz rację, trzymaj się swojego paseczka, 57 jest akurat:)) Dziś na obiad zjadłam talerzyk ciasteczek: mniam, mniam, pyszne, cieplutkie, pachnące...to lubię...:)) Pozdrawiam, cmok:))
Cayoka
27 sierpnia 2012, 13:27u mnie niektóre szpargały leżą 3 rok w pudle nieruszone... ale czas robi swoje; bynajmniej trochę znieczula, wyostrza sklerozę. ja żyłam pół roku z wydanym wyrokiem śmierci od pierwszego usg udając, ze operacja pomoże, że leki pomogą itede itepe. to wszystko musi się zagoić, a obrazy troszkę zatrzeć, by nie budzić się z krzykiem w nocy. dużo siły, spokoju i łagodności życzę.
Insol
27 sierpnia 2012, 11:03za dnia już jest w miarę ok ale skunks mały w nocy chce sobie odbijać i mam przebudzenia - nawet 5 razy