on bedzie miał pieniężnego farta!!!
za wygraną wezmę 3% odstępnego za cynk
przy robieniu karpia, to królewski był, zdjęłam mu z listwy bocznej piękne wielkie złote łuski, wielkości dwóch męskich paznokci z kciuków, 18 sztuk
pościerałam śluz, umyłam, moczyć sie powinny 2 doby w wodzie z odrobiną octu (to mama mnie nauczyłam tego zwyczaju, że jeżeli się nosi w portfelu łuski z osobiście robionego i osobiście jedzonego karpia, to powinno w tym portfelu być dużo pieniędzy)
... zapomniałam o tych łuskach - woda wyschła - nocą kot zjadł łuski, zostawił 2, sierotki
reszta łusek zamieniła się w kocie wnętrzności, kocie kości, kocie futro, kocie mruczenie i koci fart
* * *
cudowną wigilię miałam
cudowne dzieci miałam, mimo iż synalek chory
cudowne święta miałam
cudowne nocne doznania miałam
a potem jedno zdanie za dużo, jedna złośliwość za szybko
słowo motylkiem z ust wyleci, a w serce i duszę jak kłonicą rani
bezsenność, mokre oczy, ból głowy, ból brzucha, gula w gardle
ps vilatiowo
wczoraj i przedwczoraj 56,2
dzisiaj 56,6
może być
bywały większe okołoświąteczne wzrosty
ps kulinarnie
moje debiutanckie pierniczki, ach, odniosły sukces, zrobiły furorę
w końcu jeden z siostrzeńców wziąl pudło z nie-do-końca przyozdobionymi na kolana i oświadczył, że on to anektuje . . a potem jadł i jadł i jadł, aż już nie mógł
DuzaPanna
5 stycznia 2013, 10:43a czemu te łuski w occie? bo ja noszę łuski w portfelu, Mama czyści dokładnie, ale łusek nigdy nie moczyła w occie. hm.
zoykaa
28 grudnia 2012, 11:08Jolu, jak dla mnie to juz nie gurua pisala..ale mowila, a pisal ktos inny,tak ja sadze...krecenie zadkiem juz mnie tak nie krecilo..ale z szacunku i milosci p[rzeczytalam i na pewno jeszcze wroce..teraz dzieki Mamie odkrylam cooka i jestem pelna ekscytacji, moj osobistyanglomaltanczyk, cooka zna ofd dawna alez jestem zacofana:)
baja1953
28 grudnia 2012, 09:27nie wiem co zobaczę, póki co nie jestem ciekawa, ...przeczekuję...;))) Aha, noszę łuski w portfelu, faktycznie zapewniają mi szczęście nieustające, ale niestety nie w finansach, te jak zwykle u mnie kuleją....
dam.rade.1958
28 grudnia 2012, 05:48Kiedys tez zbieralam luski z karpia, czy bylo wiecej kasy? Nie pamietam :( zeby bylo ....
Valdi4320
28 grudnia 2012, 00:17Witaj Jolanto ! Mam nadzieję że święta radosne i spokojne były pozdrawiam serdecznie . Valdi
renianh
27 grudnia 2012, 23:17Ja mam łuski i nosze w portfelu ,niestety nie mam kota ,kotu wybaczyłabym nawet zjedzenie łusek.
zoykaa
27 grudnia 2012, 16:15:)
advula
27 grudnia 2012, 16:08a ja anektuję kota :D proszę go słać do Tychów :D
Epestka
27 grudnia 2012, 14:50Czuję się pocieszona, że nie tylko ją tak mam z niepotrzebnymi słowami. I co gorsza, zdarzają się najczęściej w święta. I boli podwójnie, bo powinno być dokładnie odwrotnie.
toperzyca
27 grudnia 2012, 14:25Oj tam oj tam z tymi przesądami i tak kawałek zwłok ryby przy sobie nosić? Zwłoki innych zwierząt to insza inszość...;), przynajmniej kociszcze skorzystało. Co do jednego zdania za dużo...nienawidzę tego..zwłaszcza, że z mojej osobistej paszczęki często wylatują...i nawet jak nie trafią na podatny grunt, to sama się tym potrafię zadręczać...a wagi nieodmiennie zazdraszczam :)
marta6054
27 grudnia 2012, 14:25Niech szlag trafi takie zdania!
baja1953
27 grudnia 2012, 13:41ja tez w portfelu przechowuję rybie łuski;)) no i mam farta, a jakże;)) Nie mogę niestety napisać, ż ei u mnie gorzej bywało po świętach, bo...nie wiem jak jest...tchórzę:)) hej;)) Pozdrowienia poświąteczne...
agnes315
27 grudnia 2012, 13:40co roku noszę te łuski i portfel zawsze pusty, to chyba jakieś bujdy....
deepgreen
27 grudnia 2012, 13:24Dzieki za wpis,Jolus.Pewnie masz racje....czekam, az kolorowe mysli wroca.Moje betonowe pierniczki zjadly dzieci i mniemam-zyja:-)Czyli nie byly takie zle.
piteraaga
27 grudnia 2012, 13:14To niech kotek poda numery... Możemy podzielić się nawet po połowie... Słowa czasem ranią
CuraDomaticus
27 grudnia 2012, 13:13tak, czasem jedno zdanie i cierpienie na wiele dni