Warszawska Masa Krytyczna jechała szlakiem Żołnierzy Wyklętych. Dyrektor Biura Edukacji IPN na początku rajdu mówił, że to jakby defilada zwycięstwa, której akurat tym żołnierzom po wojnie odmówiono.
Jechaliśmy .....Koło byłej siedziby Głównego Zarządu Informacji WP na Oczki 1.
Koło byłego Wojskowego Sądu Rejonowego na Koszykowej 82.
Koło budynku byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przy Koszykowej 8.
Koło więzienia Ministerstwa/Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego na Rakowieckiej 37.
Skończyliśmy przy pomniku Męczenników Terroru Komunistycznego przy parafii na wzgórzu Zakopane.
W wielu miejscach na trasie rajdu czekali na nas "tamci" żołnierze, w mundurach z epoki.
Impreza organizowana pod auspicjami IPN. Od 2 lat dzień 1 marca jest świętem państwowym, to Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
Na zakończenie grochówka z żołnierskiego kotła. IPN stawiało.
Starczyło dla wszystkich.
Gęstą dokładką z dna wciąż grzanego kotła poparzyłam sobie chciwy jęzorek.
A potem kumpel mnie przegonił po tutejszym cmentarzu, z nienajnowszym turystycznym dżipiesem w łapach miałam odnaleźć zaprogramowane wcześniej punkty. To znaczy groby.
Phi!On nie wierzył, że ja się nie gubię. Ani w mieście, ani w lesie. Ani, do cholery, na cmentarzu.
(przy okazji opowiedziałam mu moje niby-zagubienie w Sztokholmie, jak napita po nocnej imprezie, na śniegu płakałam .. 250 metrów od miejsca spania - dawno nie widziałam tak szeroko otwartych oczu w niedowierzaniu i tłumionym śmiechu)
ps vitaliowe
nie mam sobie NIC do zarzucenia, ani jakościowo, ani ilościowo
waga nie spada
wciąż między okropną a straszliwą
ni cto, wiosna czeka u wrót poranka !
Będzie ciepło, to waga sama spadnie! Na pewno!
Już jest CUDNIE, bo o 5 po południu jeszcze widzę słońce na najwyższych kominach naprzeciwko. I budzi mnie uparty brzask, próbujący wedrzeć się przez żaluzje, a nie budzik w ciemnościach.
Codziennie rano słyszę dziwne wiosenne dźwięki. Pan i Władca mówi, że to wrotna połknęła gwizdek. Są najpierw 2 lub trzy kraaaki, a potem gwizd kosa, krótki.
Ciekawi mnie to ptaszysko
ps.co do poprzedniego wpisu
Ależ to było naprawdę-naprawdę!
Owszem,za kioskiem ruchu pijak sikał w krzakach. Owszem, przy straganie z tanizną wykłócały się dwie baby. Za apteką, po drugiej stronie apartamentowca, gromada napalonych testosteronem gimnazjalistów się naparzała, na pięści i na słowa. Ale nie o tym przecież chciałam napisać!
Ale przystanek 111 jest dokładnie pod oknami pokoju nauczycielskiego i pod gabinetem vicedyrki. Oraz dokładnie na wprost gabinetu pani Dyrektor. Pokoleniowa mądrość dzieciaków nauczyła je trzymać emocje i język na wodzy na tym przystanku.
Poza tym, ja z otaczającej mnie nastoletniej rzeczywistości, z wielką satysfakcją wydłubałam to, co najpiękniejsze i najdziwniejsze.
baja1953
5 marca 2013, 20:18Cześć, Jolu...Z takimi dystansami raz dwa mnie przegonisz...ja tylko po miescie ujezdzam A waga na pewno jutro-pojutrze podskoczy znacząco, jestem gotowa przyjąć cios na klatę...zasłuzylam..:))
LondonCity
5 marca 2013, 13:03O na tym etapie rozwoju jeszcze nie jestesmy zebym mogla czytac ksiazki kiedy karmie... Mala zasypia przy karmieniu i druga reka jest potrzebna na przyklad po to zeby laskotac w stopy, dotykac policzka itd... nie mowiac juz o tym ze czesto gesto musze podtrzymywac piers bo mala jej nie umie trzymac... czytanie - moze kiedys, narazie gapienie w TV
kasperito
5 marca 2013, 00:00fajna historyczna Masa Krytyczna:)
fiona.smutna
4 marca 2013, 11:14Uwielbiam Twoje zdjęcia - ale to już wiesz:) Larcia wytarza się dziś, bo nie lubi zapachu psiego szamponu:) (bezzapachowego)) ale wczoraj wytarzała się w gęstym, lepkim błocie...
luckaaa
4 marca 2013, 09:39Nie zartuj ! Sa jak kapcie , bardzo wygodne i nie czuc wysokosci (tak tak i takie szpilki bywaja jesli sa dobrze wyprofilowane- dlatego je kupilam :) . Beda do tanca i do wszystkiego.
dam.rade.1958
4 marca 2013, 06:12ale Ty jesteś wytrwała !!!!
Anka19799
3 marca 2013, 20:19Moj Brat jezdzi w Masie w Szczecinie.
wiktorianka
3 marca 2013, 17:37eeee tam .....nie masz sie co chwalic tym sniegiem.....u mnie w tym roku byl snieg przez jeden caly dluuuugi dzien.....i nie musialam przez niego isc do pracy.....i fotek se narobilam hehehhehe....a Masy Krytycznej zazdraszczam.....moj przyjaciel co roku w niej pedaluje.....eeeechhh...... w Polsce to w ogole wszystko jest lepsze :))
uleczka44
3 marca 2013, 17:29Piękna, historyczna impreza, przy pięknej pogodzie. Długo czekaliśmy na dzień pamięci żołnierzy wyklętych, bardzo długo. Teraz możemy oddać im należny hołd. Grochówka musiała być pyszna, patrząc jak zajadasz pozazdrościłam Ci trochę.
wiktorianka
3 marca 2013, 17:17eeeee.....chyba jednak nieeee hehehhehe....to odbicie swiatla w obiektywie....ufffff :)
wiktorianka
3 marca 2013, 17:16jesooooo...czy ja tam widze snieg?????