Siedząc przy ruchliwej promenadzie i pijąc na tarasie greckiej knajpki greckie piwo, z jednej strony mając dużą wodę, a z drugiej widok na wielki stadion . . . można sie było na chwilę poddać złudzeniu . . . że to Ateny, że siedzimy przy nadmorskiej Leof.Posidons z widokiem na stadion olimpijski. I że jest znowu greckie lato.
Niestety!
Inne okoliczności dosyć szybko rozwiały złudzenia.Owszem, grecka knajpka i greckie piwo nie były złudzeniem. Ale zamiast rozmigotanego morza - szary nurt wiślany. Temperatura piwa równa temperaturze powietrza. Zamiast olimpijskiego Naleśnika - rodzimy Koszyk Narodowy. Zamiast nadmorskiej promenady - piatkowoprzedwieczorny szczyt komunikacyjny na Wale Miedzeszyńskim. Zimno, na rower bez rękawiczek już nie da rady. Deszcz już nie pada, tylko czasem mżawka pod dach tarasu doleci. I nie ma słońca, jest październikowy mokry wieczór.
Sobotnim popołudniem Pan i Władca wrzucił rowery do paki, bardzo pojemne to autko cross country. Zarządził wyjazd do lasu. Czemu autkiem, a nie na pedałach? Żeby mieć więcej siły na miejscu, a nie tracić na dojazd.
hmmm .. . ? dziwaczna koncepcja
Las rzeczywiście oszałamiający. Zmiennokolorowy. Zależy, jak się chmury ze słońcem ułożą, czy gęste i mroczne aleje, czy świetliste polanki. Niespecjalnie lubię jazdę po drogach gruntowych, ale dla tej pięknej gry jesiennych kolorów jeszcze sie pewnie dam mu na wyjazd samochodowo-rowerowy namówić.
Żałowałam tylko, że nie wzięłam ze sobą porządnego aparatu foto, że pod ręka miałam tylko kurdupelka, którego zawsze wrzucam do plecaka, torebki, ewentualnie kieszeni.
Wagowo . .. hmmm .. . . jak to po łikendzie. Po doskonałym prawie likendzie!
Nie do końca zadowalająco.
Ale cóż to jest pół kilo w górę wobec przyjemnego bardzo życia, jakie wiodę od dni kilku!! Albowiem osobisty mężczyzna rozpaczliwie próbuje dokonać expiacji i zadośćuczynienia za popełnioną glupotę, jednocześnie udając, że nic się przecież nie stało, on przecież nic nieprawidłowego nie pamięta. A to doskonałe zachowanie, te prezenty, to odsuwanie najmniejszego pyłka sprzed moich stóp - to tak samo z siebie.
Przejdzie mu, ja wiem.
Ale póki co, korzystam z okazji.
61,4 kg
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
DuzaPanna
22 października 2013, 12:21zdecydowanie mężczyzny zazdroszczę najbardziej :)
deepgreen
22 października 2013, 12:12Dzieki Jolus!
kamilaph
22 października 2013, 10:53To niestety efekt uboczny niełatwego czasu, jaki mam nadzieję już za mną. Lampka alarmowa czasem się włączała i tylko dzięki temu jest 79 a nie 89.... Dzięki ...
rose80
21 października 2013, 20:58Gratuluję udanego weekendu! :) Każdy ma jakieś swoje małe i większe szczęścia, raz to będzie mniejsza waga innym razem fajnie spędzony czas ... Najważniejsze żeby być zadowolonym... :)
dam.rade.1958
21 października 2013, 19:59piekne zdjecia , jak zwykle u Ciebie :))
Nefri62
21 października 2013, 19:38a ja lubię jeździć rowerem tylko po lesie, nie znoszę jazdy po ulicach, wśród samochodów, które rowerzystów mają za nic. pozdrawiam i miłej nocy
renianh
21 października 2013, 19:31Korzystaj z jesieni bo szybko przemija ja byłam tydzień temu na Babiej i teraz wtedy złota jesień prawie lato z cudnymi kolorami ,teraz prawie zima ,liści malo.
CuraDomaticus
21 października 2013, 18:39rudzielec jesień daje tyle spokoju zawsze
ela61
21 października 2013, 18:35to teraz miłego tygodnia. ja żałuję, że w nie udało mi sie ostatnio pojeździć na rowerze
agnes315
21 października 2013, 14:43mój syn też jest bardzo grzeczny, jak ma coś na sumieniu, nawet wtedy na kawę do łózka mogę liczyć :))
baja1953
21 października 2013, 14:30Jesień jest malownicza...mnie zachęciła do odchudzania... Efekt po jajkowaniu trwa u mnie długo, a nawet bardzo długo..ostatnio ponad 4 miesiące ( w tym były święta), potem to nie jaja zawiniły, ale ja wpadłam w wir smacznego jedzonka;)) Okazuje się, że dla mnie to jest jedyna metoda, w ten sposób ograniczam znacznie jedzenie, a tylko przy dużym ograniczeniu chudnę...:) tylko nie wiem, czy wytrzymam;) w tym jest sęk:)) A Ty wazysz 5 kg wiecej niz przed rokiem? hmm, a wiec i u Ciebie waga poszła znacznie w gore, i to mimo rowerowania...jednak samo rowerowanie nie wystarcza, trzeba miche ograniczyc, szkoda..Może w mlodym wieku by sam ruch odchudził? ..
wiktorianka
21 października 2013, 14:19ojjjj....rozmarzylam sie siedzac z Toba na tej greckiej promenadzie....chcialoby sie slonka i ciepelka....a tu gdzie czlowiek nie spojrzy tam deszcz....a co do jedzenia to....nie jestem glodna....a jak jestem to potrafie 6-8 sliwek na jeden raz.....albo pol kilograma winogron....bo najgorszy jest glod....wiec lepiej sie zapchac owocami niz cierpiec i marzyc o ...hmmmm....czekoladzie na przyklad.....albo lepiej...majonezie hehehheheh
luckaaa
21 października 2013, 14:04jaki piekny dywan z lisci ! Wykorzystaj faceta do cna - niech popamieta ! ;))
mania131949
21 października 2013, 13:39Mój w ramach ekspiacji kupił mi batonika "Pawełka". Polotem się nie wykazał! Doceń swojego za chęci!
Malgoska39
21 października 2013, 13:34oj, piekna jesień...., czy w lesie czy nad wodą..... pięknie...... Buziolki....