w sensie, że nadmiar kilogramowy jednodniowy wysikam
zrealizowałam "groźbę"
dziś cudny widok na wadze, tylko raz w tym roku mignęło i sobie poszło, piękne , zachwycające, ze 3 razy wchodziłam na wagę, by oczy ponapasać, śliczne 61,1 kg
cudowne upały trwają, rower codziennie, córczę w drodze (okrężnej nieco) do domu rodzinnego, przygotowania do rejsu do Wenecji, kot przytulaśny, Pan i Władca też . . .
bosze! życie bywa piękne!!!!
Magdalena762013
3 sierpnia 2014, 23:53Zycie bywa piekne- dobre podsumowanie. Ciesz sie sloneczkiem, rowerowaniem, chudniecie:)
Nefri62
3 sierpnia 2014, 22:24to super bo ja nie cierpię upałów i trochę mi gorzej w taką pogodę :))
filipinka1
3 sierpnia 2014, 16:05jak niewiele do szczęścia potrzeba ;)