W ramach pogodzenia się z żoną mąż lody zakupił...chyba zapomniał,że żona się odchudza i powinien się pojawić z jakaś sałatą,lub papryką ,a nie lodami....Oczywiście sobie nie odmówiłam ,bo za bardzo lody lubię
![]()
nie była to jakaś wielka ilość ,ale trochę nadprogramowych kalorii na pewno wpadło.No cóż czasem sobie pozwolić można,oby nie za często.Oprócz tego byłam grzeczniutka i wszystkie posiłki były dietetyczne
![]()
Płynów przyjęłam sporo ,więc nie był najgorszy.Jutro ważenie.mam nadzieję,że żle nie będzie?
therock
14 lutego 2014, 00:52Oj, przesadził:)
mama.julki
13 lutego 2014, 22:55Lody to jeszcze nie przestępstwo , trzymam kciuki za ważenie:-)
jurata86
13 lutego 2014, 20:00sama raz w tygodniu jem lody. Sa swietne i nawet wskazane!!:)