Dzisiaj jest 54 dzień mojej diety. Jestem z siebie dumna , że tyle dobra potrafiłam sobie odmówić i wytrzymać w MOCNYM postanowieniu poprawy heheh
Stwierdziłam, że czas małe podsumowanko, a co! Ogólnie obawiałam się ważenia w tym tygodniu. Jak pisałam wcześniej w weekend w Święto Zmarłych miałam mega odpust (wjeżdżały białe kiełbachy, sałatka, ciasta, naleśniki itd
), w poniedziałek dwa piwka w imieninki MOJEGO więc byłam pewna tego, że coś przywalę....
ale gdy weszłam dziś na wagę ujrzałam cudowny widok
nie przytyłam ani grama
waga taka sama jak w zeszłym tygodniu 56,9 kg, czyli ani nie przybyło ani też nic nie ubyło. Właściwie cudowny wynik to jest, jak na to co zjadłam, bo gdybym nie zrobiła sobie tego odpustu w weekend a waga dzisiaj wskazałaby to samo co tydzień temu to nie cieszyłabym się jak teraz. Ale w tali i ręce ubyło po 0,5 cm
reszta bez zmian. A teeeeraz się pochwalę heheheh
poniżej małe podsumowanko:
POCZĄTEK DIETY 15.09.2014 R. (Z BEBIO 17GO)
WAGA 63 KG
TALIA -75 CM
BRZUCH - 90 CM
BIODRA - 90 CM
UDO - 56,5 CM
ŁYDKA - 34 cm
RĘKA - wtedy jeszcze nie mierzyłam więc wpisuję pierwszy pomiar z dnia 17.10.2014 r. po miesiącu diety - 29 cm
DZISIAJ 07.11.2014 R. 54 DZIEŃ DIETY :)
WAGA 56,9 KG
TALIA -67 CM
BRZUCH - 81,5 CM
BIODRA - 86 CM
UDO - 53 CM
ŁYDKA - 34 cm
RĘKA - 27 cm
Jak widać coś tam straciłam 6,1 kg w 1,5 miesiąca
Łydka stoi w miejscu ale podobno z łydek i brzucha najtrudniej się chudnie. Spoko nie jest to BIG łyda, wysmukliła się więc jestem zadowolona
Nie mam jakiś takich fotek dla porównania ale znalazłam coś ciekawego hehe
widać chociaż moje BIG łapsko z wakacji, udziska i dupsko. No i niezłe karczycho hahahaha
Zawsze jak tyję to cała, nie mam tak, że rośnie mi tylko dupsko czy tylko brzuch, robi się ze mnie po prostu nabity pączuszek
a najgorsze jak tyję są te "habasy" - jak ja to nazywam
przy staniku na plecach....porażka
zero bluzek, sukienek z odkrytymi ramionami i plecami bo .... DEJ spokój
nabita max
nie chce pokazać twarzy, ale wierzcie mi na słowo, że byłam pulchna
Sukienka w kratę dostępna u mnie na stronce, jakby co, hehe Zapraszam
https://www.facebook.com/pages/Cashmere_fashion/60...
Oczywiście jak co dzień, wczoraj zaliczyłam 140 przysiadów z mojej tabelki To już dwa tygodnie. Dzisiaj jak widać mam odpoczynek. Trochę giry bolą jak się robi ale jestem tak ciekawa efektu (czy będzie w ogóle
), że "jadę z kurzem" ostro
Wklejam, tabelkę poniżej raz jeszcze
Ostatnio zaniedbałam trochę moje cardio w siłowni, ale taki jakiś tydzień miałam, że albo popołudnie w pracy albo jakieś zajęcie. Dobrze się tłumaczę??? haha Leń śmierdzący byłam i tyle, nie ma co ściemniać, czas zawsze się znajdzie, tylko trzeba ruszyć dupsko
Poza tym co... Wodę piję bez zmian min.1,5 litra, czasem więcej dziennie. No i standardowo do pracy zabieram mój "niezbędnik"
Pierwsze śniadanko dzisiaj: 2 kanapki razowego chleba z wymieszanym serem chudym z jogurtem naturalnym i pomidorem, drugie śniadanie koktajl z truskawek, sera chudego, jogurtu naturalnego, miodu i otrębów - pychotaaa
na obiad kasza, pierś z kurczaka (w marynacie z miodu, chili, czosnku) z warzywami mrożonymi (mieszkanka chińska). Na kolację mam dzisiaj surówkę z ogórka zielonego, oliwek, jogurtu naturalnego z 1 kanapką pieczywka
razem 1006 kcal.
W piątek za tydzień liczę, że na wadze zobaczę hm.... 56 kg. I tej myśli będę się cały tydzień trzymać Życzę powodzenia Wam i sobie, pozdrowionka
spelnioneMarzenie
7 listopada 2014, 11:18z ud jak pieknie ci zlecialo :) co jeszcze cwiczylas oprocz przysiadow?
JudytaG
7 listopada 2014, 13:08Niech leci dalej heheh ;) Przysiady robię od 2 tygodni dopiero. A tak to cały czas tylko cardio. Bieganie, orbitrek, stepper, wioślarz, rowerek. Na razie nic więcej nie dodaje :)