Witajcie!
Jak w tytule wpadłam w cug. Zarówno zdrowy jak i niezdrowy. Zacznijmy od pozytywów. Woda, woda, woda - wszędzie woda. Wypijam ponad 4 L przy tym upale. Niech się organizm nawadnia. Co prawda nigdy z piciem nie miałam problemów. Od małego mi wpajano, że muszę duuuuużo pić, ze względu na moje problemy z nerkami. Także nawyk miałam wyrobiony. Co prawda nie takie ilości, ale jednak
Ze złych ciągot. O ile środa była czysta, mimo dalej trwającej @ i chcicy na słodkie, którą z braku laku (synek zjadł moje bitki w drodze ze żłobka) zabiłam ciastkiem z kubeczka zgodnym z dietą (ubite białko z ksylitolem i dodane do tego kakao, zapieczone), o tyle wczoraj zjadłam 4 kawałki Lindora tiramisu, 2 batoniki kinder, małego marcepana, 1 Mozart Kugeln i jakieś coś z Nutellą. Znowu mnie mdliło i żołądek bolał przez pół wieczora. Poszłam na body pump, żeby odpokutować swoje winy. Ale pora przerwać to błędne koło. Zobaczymy czy waga będzie jutro w miarę łaskawa. Nie dałam już rady zrobić wczoraj boczków, były tylko brzuszki. Za to poprawiłam się jeżeli chodzi o balsamowanie. Używam balsamu z Eveline, jest fajny, chociaż czasami jego efekt chłodzący mnie przerasta
Menu czwartek:
Śniadanie: 120 g piersi kurczaka pieczonej w folii wcześniej marynowanej w papryce, majeranku i musztardzie, papryka, sałata z ogórkiem skropiona sokiem z limonki
II śniadanie: sałata rzymska z papryką, ogórkiem i tuńczykiem (60 g)
Obiad: zupa na wołowinie z fasolą szparagową, pieczarkami i szpinakiem
Przekąska: 60 g bitek ze schabu, ogórek i papryka
Kolacja: 60 g bitek (więcej nie dałam rady w siebie wcisnąć po obżarstwie)
Aktywność: brzuszki, 60 minut Body Pump
Menu piątek:
Śniadanie: placuszki owsiane ze słonecznikiem i sezamem smażone na oleju kokosowym, nektarynka, 2 pomidory
II śniadanie:Czekoladowe trufle z ciecierzycy, nektarynka
Przekąska: sałata rzymska z papryką, ogórkiem i tuńczykiem
Obiad:smażony łosoś z duszoną cukinią i pomidorami
Kolacja: ???
Aktywność: zaplanowane: boczki z Tiffany, przysiady i jak się wyrobię to pójdę na trening obwodowy
Jutro idziemy na roczek do córeczki znajomych. Chcę też zacząć odpieluchowywanie Młodego, macie jakieś patenty? Siusiu na nocnik posadzony zrobi, ale nie woła. A załatwianie większej potrzeby na nocniku to już w ogóle dramat. Nawet jak go przyłapię, że jest w trakcie, to posadzony na nocnik wstrzymuje
Miłego weekendu Wam życzę, bądźcie grzeczne, a jak się zdarzy grzesznie to z rozsądkiem, pod kontrolą i grzecznym powrotem na dobre tory!
Barbie_girl
7 sierpnia 2017, 09:46Zrob detoks od slodyczy i po jakims czasei zauwazysz ze wcale ich nie potrzebujesz :) ja sie teraz na urlopie przezarlam i teraz znowu nie zamierzam ich jesc heheh
diuna84
4 sierpnia 2017, 14:16cukru faktycznie dużo, ale był trening... tylko wiem z doświadczenia, że pewnie myślisz ze trochę błędne koło się robi ?... ja też mam z tym wielkie problemy. Byłam już kiedyś na body pump :) fajne ;) ja wczoraj zrobiłam Mel B Abs + boczki Tiffany ;) w takie upały chłodzenie jest fajne, ale też mnie przeraża. BARDZO smacznie jesz ;)
ka_wu
4 sierpnia 2017, 14:40Tak, wydaje mi się, że wpadłam w błędne koło. Ćwiczę, jem, jem, ćwiczę, żeby jakoś odpokutować... Body pump jest super. Mamy świetną instruktorkę, daje niezłą motywację, ale też dba o prawidłową postawę każdego przy ćwiczeniach.
diuna84
5 sierpnia 2017, 08:09dobrze bynajmniej ze masz tego świadomość i wiem ze wyjdziesz z tego koła. Instruktorka to druga połowa udanych ćwiczeń :) fajnie
kingusia1907
4 sierpnia 2017, 14:13Skoro się tak źle czujesz po tych słodyczach to po co je jesz? To nie ma sensu szkodzisz organizmowi uświadom to sobie, trzymam kciuki za realizację dzisiejszych planów ;) miłego dnia
diuna84
4 sierpnia 2017, 14:17Ja też mam z tym problem, i czasem się nie da... to jest trudne, skomplikowane i do kitu ! Ale dobrze piszesz, myślę ze obie z ka_wu mamy tego świadomość.
ka_wu
4 sierpnia 2017, 14:43Dobre pytanie: po co? Najśmieszniejsze, albo najtragiczniejsze jest to, że słodycze są dla mnie niewidoczne, a gdy przychodzi @ po prostu nie umiem do końca nad sobą zapanować. Wiem, że szkodzę. Jestem chemikiem, znam całą teorię o tłuszczach trans i innych super składnikach zawartych w sklepowych produktach, ale cóż, czasem tak to jest, szewc bez butów chodzi. Obiecuję poprawę! :)
diuna84
5 sierpnia 2017, 08:12Też obiecuje poprawę. Ale nad ciałem kobiety i hormonami w czasie okresu jest trudno zapanować !!!!! Znam to z autopsji !!! Ja cie PANi CHEMICZKO dobrze rozumiem !!!!! Kiedyś zgłębiałam ten temat i na te dni dla takich jak my powinna być inna dieta - muszę tego poszukać czy dodałam taki wpis.Jak nie to w necie znajdziemy co i jak ;)
Pszczelarka
4 sierpnia 2017, 11:01Nie wpada w cug, nie jedz słodyczy w ogóle to i problem odpadnie.
Pszczelarka
4 sierpnia 2017, 11:01wpadaj miało być