poniedziałek szybko szybko bo na policje miałam wezwanie w sprawie sklepu 7dni.pl jako swiadek
wtorek szybko szybko bo nefrolog
sroda czyli dzisiaj siedze w pracy do oporu bo sie nagromadziło a jutro przyjezdza włoch wiec sie musze przygotowac
czwartek szybko szybko bo psychiatra
piatek tez bym chciała szybko bo mamy z męzem 22 rocznice slubu i chcielibysmy ja jakos uczcic
sobota i niedziela na szczescie wolne od wnusi i od szkoły, moze uda mi sie odpocząc
padam na pysk
i jak w takich warunkach mam trzymac diete??
Ancur90
16 maja 2014, 09:32no jak to jak? Szybko ;) jogurciki na wynos, kanapeczki z ciemnego chleba, serki wiejskie na wynos, soki ze świeżych owoców :)
poziomka1905
14 maja 2014, 22:53Z takim tempem w tygodniu i tyloma obowiązkami to już ćwiczyć nie musisz :) I nie dziwie się ze czasem coś wpadnie bo nie wyobrazam sobie takiego tempa! jestes genialna :) powodzenia ! i tak masz już super wage :)
lukrecja7
14 maja 2014, 21:05ledwo zaczniesz poniedziałek to już masz niedzielę - zabójcze tempo!
Grubaska.Aneta
14 maja 2014, 18:51ale zabiegana jesteś.!
karolcia1969
14 maja 2014, 17:13oj to w piątek można zaszaleć.....spalić nadmiar kalorii... a w sobotę i niedzielę...powtórka z rozrywki;-)
agnes315
14 maja 2014, 11:24a masz czas jeść? :)))
Karampuk
14 maja 2014, 11:26zawsze, pracuje i jem jednoczesnie :D
AnnaSpelniona
14 maja 2014, 10:54oj to twoj tydzien jakis lekarzowy ...tryzmaj sie zaplanuj jeden dzien mi to pomaga !!!
nicky13
14 maja 2014, 08:07Idealne warunki! Kiedy człowiek zajęty, rzadziej ma czas myśleć o jedzeniu! Może z ćwiczonkami będzie słabiej, ale wierzę, że to jeszcze będzie idealny tydzień! No, może ta rocznica troszkę Ci popsuje plany, ale ten jeden raz Ci wybaczymy - ale tylko ten 1! ;)
Karampuk
14 maja 2014, 09:01ja ZAWSZE mysle o jedzenbiu a jak nie mam czasu to jem byle co
nicky13
14 maja 2014, 10:12Hmm... Może jesteś słabo przygotowana na momenty, kiedy nie masz czasu? Miewałam tak, szczególnie gdy np. nie wzięłam drugiego śniadania do pracy, a siedziałam długo, albo kiedy lodówka była pustawa, a ja nie miałam czasu nic przygotować (byle jaka sałatka majonezowa/śledź w śmietanie + bułki)... Znacznie łatwiej mi było, jeśli np. na drugie śniadania brałam owoc albo jakieś fajne mieszanki bakalii (w końcu tego też nie trzeba przygotowywać), nie zapominałam o zabraniu wody; lodówkę miałam pełną twarogów, serków wiejskich, był tuńczyk, były warzywa na patelnie, filety z kurczaka, upieczona pierś indyka na kilka dni, czy jaja - żeby zawsze można było zrobić omlet/sadzone/jajecznicę w chwilę; warzywa i owoce do podjadania (pomidory/grejpfruty). Wtedy jakoś szło. :) Próbowałaś to jakoś ogarniać w ten sposób, czy też nie wychodzi?
Karampuk
14 maja 2014, 10:41próbowałam, ale jak pracuję do 18 w pracy, wracam ledwo zywa i musze brac do zlecenia w domu które koncze o 21 to mózg juz nie funkcjonuje, wody zapoinam pic, a mam chore nerki , filety zapomniałam odmrozic itd itp , widocznie jestem beznadziejna
nicky13
14 maja 2014, 10:48Nie jesteś beznadziejna, po prostu to nie jest proste! A każdy taki zapracowany dzień, udany pod względem żywieniowym, to będzie Twoje małe zwycięstwo. Trzeba próbować, szkoda czasu na odpuszczanie. :) (swoją drogą, bardzo nie mogę się doczekać, aż dogonię Twoją obecną pozycję na pasku, bo mam do przebycia podobną drogę, co Ty - <70kg - gratuluję, pożądam i zazdroszczę! ^^)
Nefri62
14 maja 2014, 07:48może jakoś się uda, spróbuj. miłego dnia
Kenzo1976
14 maja 2014, 07:38Ja pracując na kuchni muszę trzymać dietę, wczoraj wydając desery na bankiety myślałam , że mi język do d... ucieknie, glodna byłam, bo nie miałam czasu zjeść śniadania no i tak cwicze silną wolę ... buziaki :)
aldonnaa
14 maja 2014, 06:28:) ewidentnie widać że na diete czasu Ci nie starczy ;), Zwłaszcza w piątek :)