22.09 Dzień 1
Poszukuję nadal motywacji...dziś chyba znalazłam...ubrałma moje spodnie trekingowe...hmm...już nie w nich taki luzów jak były przed wakacjami. Pasek w nich pozostał ustawiony z ostaneigo ich ubrania no i troszku jest za ciasno...no i to był kopniak! Zrobiło mi się smutno, że lada moment mogę stracić to na co tak cięzko pracowałam i co mnie tak cieszy.
Dlatego dziś mój wpis to dzień pierwszy kolejnego etapu, tamto 6,5kg zamykam a ruszam z kolejnymi 5kg. Bieganie wpisało się w mój normalny cykl dnia, lecz przestałam ćwiczyć i nie pilnuję diety...zaczęłam już czuć się z tym źle, dlatego już jestem przebrana do ćwiczeń i zaraz po wpisie robię skalpel.
Ostatnie dni to gościna, rodzinka z zagranicy, oblewanie magisterki Męża ale już koniec i wracam do mojej dietki bo z celu na luty nie rezygnuję...juz zamówiłam sobie u Teściowej opaskę z polarka do biegania bo uszy trochę marzną. Dziś do porannej kawy zjadłam ostatni kawałek placka ze śliwkami i basta ze słodkościami.
Dziś jest 22 wrzesień ja ważę 63,5kg więc w ciągu 30 dni będę walczyć o zgubienie 3,5kg tak by za miesiąc waga wskazała 60kg
Kora1986
23 września 2013, 15:15super, ze wróciłaś:-)
karla1974
22 września 2013, 13:23Dzięki Kochaniutkie, na Vitalijki zawsze można liczyć, właśnie skończyłam skalpel i już więcej motywacji:)
paauulinaa
22 września 2013, 13:00Powodzenia w powrocie na dobre tory ;)