Hej kochane ;*
Wracam po weekendzie :) Nie pisałam nic , bo nie miałam czasu, a właściwie to mnie nie było :) Znaczy w sobotę były imieniny rodziców, więc musiałam pomóc mamie trochę, a potem spędzić czas z rodziną. A w niedziele byłam z S u niego :) Na urodzinach jego brata. W sobotę zjadłam lody :c i ogólnie wyszło koło 2 tys kalorii (spalałam długim spacerem z psem), a w niedziele kawałek tortu (nie miałam jak odmówić) ,ale przypilnowałam , żeby zmieścić się w bilansie.
Dziś był dzień w biegu, więc dużo się działo. Rano załatwiałam mnóstwo spraw, miałam dziś 2 mikrodermabrazję ;) Tak się cieszę, że niedługo nie będę miała blizn po trądziku! Super się z tym czuję :) No i ja już widzę efekty pomału :)
Potem wróciłam , szybki obiad i udzielałam korków z matmy trochę. A potem miało nastąpić ukoronowanie dnia, ubrałam się w mój strój do biegania i już wychodzę, a tu tak LEJE! Nie chciałam być chora , więc musiałam odpuścić, ale naprawdę ze smutkiem rezygnowałam z biegania ;(( Jutro muszę nadrobić! Dziś słabe menu, bo nie miałam czasu kompletnie na nic! No i na rzecz biegania zafunduje sobie 50 przysiadów + 30 minut rozciągania - trudno.
Menu:
śniadanie: bułka pełne ziarno z serkiem + 1/2 pomidora
obiad: 2 spore bruschetta'y robione na oliwie z oliwek z mozzarellą i suszonymi pomidorami + troszeczkę salami z orzechami włoskimi
I to tyle, więc bilans raczej na pewno nie przekroczony, zwłaszcza, że dziś tyle zasuwałam, że głowa mała!
Padam na twarz! Obiecuję jutro jakieś konkrety :)
Buziaki ;)
spelnioneMarzenie
25 marca 2014, 19:24dzieki sloneczko :)
ruda.maruda
25 marca 2014, 00:23no to weekend przebaczony ;-) pogoda chyba w całej Polsce nie zachęcająca do niczego, a na pewno nie do wychodzenia :P zresztą jaka przyjemność w bieganiu po deszczu? dla mnie żadna! trzymaj się ;-)
zojka88
24 marca 2014, 22:47Na pierwszy rzut oka strasznie malutko zjadłaś, z tym że ja wiem, że Ty ogólnie nie jesz obficie, choć na Twoim miejscu wcisnęłabym jeszcze gdzieś choć jakiś jogurt i owoc. Widać, że i Tobie coś popsuło plany jak i mi ;) wierzę, że jutro będzie lepiej..i u Ciebie i u mnie :)
Moniska94
24 marca 2014, 22:182 posiłki tylko? Nie troszkę za mało? ;)
agggg
24 marca 2014, 22:09Jestem cały czas, tylko wpisów nie dodaję, bo efektów brak, nie ma o czym pisać :) Hmm. ciekawe, czy ta mikrodermabrazja byłaby też dobra na rozstępy, jak myślisz? A lava cake.. polecam :D Można zrobić bardziej dietetyczną wersję, bez cukru, ale nie wiem, jak by to smakowało :) Też mnie ten deszcz wkurza, jeszcze tylko 2 dni i można iść w długą (w sumie hardcory biegają i w deszcz.. ale ulewę? e-e!)