Wyjazd nie wypalił, dostępu do wagi nie będzie
Dzisiaj po raz PIERWSZY udało mi się zwalczyć napad "s ło d y c z o w e g o g ł o d a" - już otwierałam barek, żeby wydobyć z niego "tylko jedno ciasteczko, tylko kilka paluszków, albo może tylko kilka chrupków orzechowych niskotłuszczowych - przecież nic się nie stanie", ale powtarzałam sobie jednocześnie "nie chcesz tego, nie chcesz tego, nie chcesz tego" i wyobraziłam sobie mniejszy brzuch na weselu brata, na który tak ciężko pracuję...
I ZADZIAŁAŁO!!!
Nie mam tu też metrówki, żeby się pomierzyć, ale czy jest możliwe, żeby w ciągu ok. 2 tygodni stracić w okolicach pępka (bo tam się nitką mierzyłam) stracić ok. 2 cm?!
Bo tak mi wyszło...
Ale może nitka się naciągnęła, abo skróciła, albo coś...
Ale muszę powiedzieć, ze już gołym okiem widać pierwsze efekty i to mnie nakręca super pozytywnie
Mam nadzieję, że od ostatniego ważenia straciłam ok. 1 kg
Skorupaa
14 lutego 2013, 13:09Super! Graty wielkie :D