Słaba jestem.
Dieta bardzo ok - trzymam sie mocno
Woda średnio
Ćwiczenia: Przedwczoraj skalpel ale taki zrobiony na 85% czułam że nie mam siły. Wczoraj praca - znów wróciłam przemarznięta wiec odpoczywałam. Dziś za dużo na głowie i poległam w łóżku. Dwa dni bez ćwiczeń ale odrobie w weekend. Najwazniejsze żeby było min 3x w tyg
Zrobię jutro skalpel i zumbe z youtube.
W niedziele czeka mnie wyzwanie - idę do kina. trzeba przygotowac jakiś zamiennik popcornu / nachosów.
Jeśli zrobię ćwiczenia w sobotę i chociaż rowerek w niedziele rano to pozwolę sobie na cheat meal w postaci burgera na obiad.
Pozdrawiam nie w pełni szczęśliwa z mojej postawy
Karolina :)
Emilia2510
24 września 2016, 09:27Co do kina, to ostatnio miałam ten sam problem. Mój brat zaprosił do kina i jak wiadomo, kino=popcorn+cola. A bardzo nie chciałam. Tak więc, 15 minut przed wyjściem z domu zjadłam kolację i wzięłam ze sobą litrową wodę. Zanim dojechałam do kina to zdążyłam poczuć jaka jestem najedzona, więc jak mój brat kupował popcorn, to ja patrzeć nie mogłam :) Woda też mi wystarczyła na cały seans. Spróbuj może i u Ciebie sprawdzi się ten sposób :D
tibitha
24 września 2016, 06:59Wydaje mi się, że nie powinnaś nagradzać się jedzeniem i to jeszcze niezdrowym. Chyba czekasz z utęsknieniem na ten weekendowy cheat meal, a tak nie powinno być. Jeśli chcesz naprawdę schudnąć i utrzymać wagę to powinnaś zrezygnować z tych wszystkich "pyszności", przynajmniej do momentu, gdy jedzenie nie będzie rządzić Twoim życiem tylko Ty nim. Prawie cały tydzień trzymasz dietę, nie szkoda Ci włożonej ciężkiej pracy? A co do kina, to ważniejszy jest chyba seans, niż jedzenie. Jeśli jednak musisz coś jeść w trakcie projekcji to możesz zabrać jakieś owoce lub warzywa, wybierz takie które nie są zbyt twarde, bo odgłos chrupania może przeszkadzać innym. Miłego oglądania, a na co idziesz? Pozdrawiam Angela :) P.S. Może wyda Ci się, że komentarz jest ostry, ale to dlatego, że chciałabym, żeby Ci się udało :D