Jedyne co, to nie odpuściłam ćwiczeń. Bez jakiegoś większego entuzjazmu, ale lecę z rozpiską.
A cała reszta?
Jedna wielka porażka.
Odpuściłam masowanie rozstępów. Produktów potrzebnych do tego mam nakupionych na zapas... leżą i zaczynają się kurzyć ![]()
Nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłam maseczkę na buźkę ![]()
A jedzonko?
Makaron rządzi
A już myślałam, że mam to pod kontrolą...
Jadam o dziwnych porach, strasznie nieregularnie...
I raczej monotonnie..
Warzyw tyle co kot napłakał....
Było trochę alkoholu...
W efekcie wymiary stoją....
Nie ma szans żebym w 3 tygodnie zrzuciła 7 centymetrów z brzucha....![]()
I wszystko moja wina... Bo się nie mogę odessać węglowodanów. Ograniczanie nie wyszło. Czy muszę je zupełnie wyeliminować, żeby odzyskać kontrolę??
Mądre to to nie jest ![]()
Tylko, czy mądre jest nakładanie sobie podwójnej porcji "niby przypadkiem"?
Jestem jedną wielką makaronową porażką...
EDIT:
Dziewczyny, makaron wcinam durum - jest smaczniejszy
Problemem jest to, że potrafię się nim nawtykać pod nos i nie mam dosyć... Niektórzy mają tak ze słodyczami, ja z "kluchami"...
laauraa
23 lutego 2014, 13:58Ja wcinam makaron, ale ten razowy! W smaku jak dla mnie nawet lepszy bo na dłużej syci. Jak jesz biały to może własnie zastąp go ciemnym? zawsze to zdrowiej ;) A w 3 tygodnie możesz zrobić coś dla swojego brzucha lub nic. Wybór należy do Ciebie, ja bym walczyła! :)
lola7777
23 lutego 2014, 12:05jestes makaronowym potwrem...nie kupuj dzada!
Creer
23 lutego 2014, 09:57Dużo dużo dużo wiary w siebie i wytrwałości !!! przecież dasz radę ! ;*