Miałam pisać wczoraj, ale - podobnie jak w niedzielę - komputer podmówił mi posłuszeństwa.
Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do udanych - niedzieli niestety nie :(
Menu niedzielne - nie pomnę, kojarzę tylko kotlet z kulką ryżu na obiad o 12.35
Menu poniedziałkowe:
8.00 małą podwójna kromka z sałatą i rzodkiewką
14.35 obwarzanek z sezamem i siemieniem lnianym
17.15 makaron razowy z warzywami (cukinia, pomidor, cebula, czosnek, rzodkiewka) podduszonymi na oleju, lody agrestowe (owoce, cukier puder, śmietana)
Do tego doszło mi 100 przysiadów (50 rano, 50 wieczór), 40 minut pływania. Z mniej konwencjonalnych aktywności: wymiana kół z Mamą (moja rola ograniczała się do kursowania garaż-auto w celu zapewnienia dostaw kół i pompowania "flaków" nożną pompką) oraz bicie kilku kremów maślanych za pomocą miksera.
Jeszcze dzisiaj się odezwę!