Witam Was moje kochane!
Dzisiaj pierwszy raz od dawna (wstyd się przyznać ), nie będzie marudnego i pesymistycznego wpisu! Jest jak najbardziej w porządku!
Może od razu przejdę do tytułu... Szok! Przedwczoraj zjadłam te felerne dwa wielkie kawały ciasta, dzień przed tym dużą paczkę chipsów... I dzisiaj sobie mówię: "nie no trzeba wejść na tą wagę i przyjąć na klatę konsekwencje swoich kompulsów". Wczorajszy dzień pod względem diety przeszedł bardzo pozytywnie. No i dzisiaj wchodzę na tą wagę, a tam 86,2 ! NO ROZUMIECIE? (Przypominam, że w poniedziałek jeszcze było 86,6) No ja wiem, że woda to na pewno i w ogóle, ale byłam pewna, że po tym napadzie będzie spokojnie z 87,5. A tu taki szok Co oczywiście nie zmienia faktu, że i tak jestem na siebie wkurzona, że tak bardzo się złamałam! Nie mniej jednak cieszę się, że jest spadek, bo może faktycznie uda mi się przez te 3 dni schudnąć chociaż 300g? Wtedy byłoby 85,9 iii spełniłabym swoje postanowienie na marzec. (widzieć 5 z tyłu ) Nie robię sobie wielkich nadziei,bo nadal oczekuję przyjścia @. Jutro, pojutrze już powinna do mnie zawitać. Dlatego zważę się dopiero jak sobie pójdzie w cholere..
Jedno wiem na pewno. Mojemu tłuszczykowi w ciele pokazuje stanowcze:
I NIE PODDAM SIĘ TAK ŁATWO! Nie ma szans Czy to wolniej będę gubić kilogramy, czy szybciej, ale zgubię je na pewno!
Dzisiaj nie mam zbyt wiele czasu, żeby się rozpisać, bo idę zaraz znowu pomagać mamie w przygotowaniach na jutrzejszą imprezę urodzinową taty. Ale ja nie mogę zostać niestety (lub stety dla mojej figury) na tym przyjęciu, także nie ma obaw o złamanie się jakiekolwiek
Z moim A. też jest bardzo dobrze, także zaskakująco wszystko układa się tak jak powinno.
A teraz zmykam robić pyszne sałateczki! Co prawda są z majonezem, ale już powiedziałam mamie, że sobie trochę wezmę do Katowic Sobie postaram się pomieszać chociaż majonez z jogurtem, żeby było mniej kalorycznie
Jak będę miała chwile odpoczynku to pierwsze co zrobię to Wam wszystkim odpiszę i zobaczę co tam u Was nowego słychać
PS. Dziękuję kochane za Wasze wsparcie! Za to, że pocieszacie jak tego potrzebuję i motywujecie jeśli mam małe załamanie dietowe. Jesteście niesamowite. Dziękuję zarówno za komentarze jak i wiadomości prywatne. Poczucie tego, że czyta ktoś moje bazgroły i interesuje się tym jest naprawdę bezcenne!
virginia87
1 kwietnia 2014, 00:10to gratuluję spadku :) może metabolizm rozbujałas tym jedzeniem? :)
TuSia2606
29 marca 2014, 18:24A mowilam ,ze dasz rade :) Kazdy spadek jest wazny ale lepiej aby byl wolniejszy i zdrowszy niz szybki i z efektem jo-jo :) Buziaki trzymaj sie :)
chubby90
29 marca 2014, 10:25Gratuluje spadku wagi :) a te sałatki na pewno pyssszne :D
liliana200
29 marca 2014, 10:21Każdy spadek cieszy nawet taki mały, ważne że w ogóle jakiś jest . Także gratuluję.
ULLKAA28
29 marca 2014, 09:30Jesteśmy z Toba - pozdrawiam:)
jolakosa
29 marca 2014, 07:35dasz rade kochana 300 gram to malutko :)
andzia655
29 marca 2014, 01:29Oczywiście Vitalijki są po to żeby wspierać :-))) Gratuluję wyniku !!!
melifexo
28 marca 2014, 23:08Gratulacje ! Spadek będzie jeszcze większy po @. Jestem pewna ! Trzymam kciuki :D
Irenka117
28 marca 2014, 21:53No to całe szczęście że szklana była grzeczna :)) Ja do sałatek daję jogurt typu greckiego . Pozdrowionka
Rufna
28 marca 2014, 21:45I bardzo dobrze :D Chociaż taki cheat day każdemu się przyda raz na jakiś czas :)
Grubaska.Aneta
28 marca 2014, 21:26Czyli jednym słowem waga lubi zaskakiwać;)
paulina.pipi
28 marca 2014, 20:44rok temu też mi leciało xD potem leciało w górę, a znowu w dół jakoś nie chce ;) oj tak... strój to motyw przewodni ;] niestety to droga impreza więc chyba taniej wychodzi się odchudzić niż kupić większy... z resztą głupio tak!
.metallica.
28 marca 2014, 20:31Gratuluję sukcesu i tak trzymać - nastawienie jak najbardziej pozytywne, więc i życie lepiej smakuje :P
Mata_Hari
28 marca 2014, 20:25Dasz radę, tylko trzymaj się z daleka od ciast ;)
niezdecydowanaona
28 marca 2014, 20:23widzisz kochana, nie potrzebnie było tyle nerwów! Jestem z Ciebie dumna, że znów masz spadek :) ja tez mam jutro imprezę urodzinową, ale brata, hehe będziemy obie musiały się nieźle pilnować, tyle łakoci na stole i aż strach pomyśleć, ile to wszystko ma kalorii xd
paulina.pipi
28 marca 2014, 20:22Trzymam się :) chociaż dzisiaj się nie obyło bez "wspomgaczy" :/ ale musiałam w końcu iść na siłownię ;) gratuluję spadku :) i zazdroszczę bo moja waga i centymetry tkwią w miejscu ;) ale jakoś daję radę :) w końcu muszę w tym sezonie z lubym pojeździć trochę na moto xD a mój strój był kupowany przy wadze 62kg... -,-
UlaSB
28 marca 2014, 18:47Od tego tutaj jesteśmy, że by sobie nawzajem pomagać :) Sama wiem, jakie to ważne, żeby w trudnych sytuacjach móc liczyć na wsparcie lub porządny op...ieprz :) Cieszę się, że z Twoim A. wszystko się układa, zawsze lepiej się odchudzać w przyjaznej atmosferze :) I gratuluję spadku! Bądź na siebie zła, ale bez przesady, najważniejsze, że to jedno szaleństwo jednak nie odbiło się na Twojej wadze :) A co do mojego pożegnania, to my niestety widujemy się raz na ruski rok, jesteśmy ze sobą bardzo związani, bo jest nas troje i zawsze, mimo że dostajemy od życia po dupie, trzymamy się razem. Takie rozłąki to zawsze była i będzie dla mnie tragedia. Zresztą nie tylko dla mnie. Staram się skupić na wszystkim innym, ale w piersiach po prostu cały czas czuję ucisk. Powinnam się porządnie wypłakać, a chyba nie potrafię.
ButterflyGirl
28 marca 2014, 18:24Juz dodalam foto :-) ale takie wiesz,,,, slabej jakosci'' :-)
Rufna
28 marca 2014, 18:19No to super. Też bym była ucieszona, gdybym po takim chwilowym załamaniu jednak straciła na wadze :D
agulina30
28 marca 2014, 18:10miłej imprezki, sto lat dla taty i tak trzymaj - cały czas pokazuj tłuszczykowi!