Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zumba, zumba, zumba:)


Hejka:)

Dawno się nie odzywałam ale całkiem zapomniałam o Vitalii. Wcześniej kiedy się nie odchudzałam wchodziłam tu, żeby się zmotywować, a teraz gdy sama się odchudzam skupiam się na sobie:) Nie mogę się doczekać, aż będzie - 10kg :)

Od miesiąca chodzę na zumbę 6 razy w tygodniu:) rewelacja:) sama po sobie widzę, że moje ciało się zmieniło. Może na wadze tego tak nie widać, ale mam twardsze nogi, mniej cellulitu i lepsze samopoczucie:) Na zumbie dostaje takiego powera, że potem ciężko mi zasnąć:) Sama nie mogę uwierzyć, że aż tak polubiłam te ćwiczenia:) Kiedy pierwszy raz szłam na zajęcia to z nastawieniem- pójdę i zobaczę, żeby nikt mi nie marudził:) a teraz nie mogę doczekać się kolejnych zajęć:)  

 A jeśli chodzi o dietkę to jem wszystko co do tej pory, ale mniejsze porcje i do godziny 18:) Wolę chudnąć wolniej niż potem mieć kolejny efekt jojo.

Od poniedziałku studia.. Boję się powrotu do akademika bo tam nikt nie przestrzega diety.. Pizza, chipsy, paluszki i same fast foody.. właśnie przez studia i brak mojej silnej woli mam teraz problemy z wagą :(  Znalazłam sobie już tam zajęcia fitness i mam nadzieję, że będę jak do tej pory chodziła na nie regularnie.. Idę się szykować na zumbę :D

Buziaki;*
  • mgla_21

    mgla_21

    27 września 2013, 18:23

    o tak... zumba to coś wspaniałego... też szłam na zasadzie ' zobaczę', a teraz bez niej byłoby mi nudnoo :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.