Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walka z czasem


Jak to rozumiecie: "walka z czasem"?

 

Że tak się śpieszę, pędzę, trudzę?

Nie, zupełnie nie tak: po prostu czas nie daje mi się złapać. Ucieka.

Planuję i nic...robię co innego.

Ciągle nie mam pór na posiłki, na gimnastykę.

Śpię wtedy, kiedy mogę, a nie kiedy bym chciała.

Nie mogę opanować tego czasowego zamętu, bo... życie z zegarkiem w ręku jakoś mnie przeraża....

 Ale nie chudnę w chaosie, choć nie tak dużo jem.

Więc może w końcu ustalę te pory?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.