Nigdy nie bylam szczupla, moze raz po obozie harcerskim, i kiedy zakochalam sie w okresie lat mlodzienczych, nie wiem czy moge wygladac inaczej, czasem traktuje to jak skaze badz tez brak w produkcji mojego ciala. Kiedy czuje sie zle, przezucam cala wine na tusze, nie chce wychodzic do ludzi, a jesli juz to uczynie, odnosze wrazenie, ze zajmuje pol chodnika i inni ludzie sie nie mieszcza, zastanawiam sie wtedy, co bym zrobila bedac szczupla.
Ide zrobic kolacje ukochanemu, ktory wracajac z pracy napewno wstapi do sklepu by kupic mi ulubionego loda na patyku. Oczywiscie z milosci, ale tez po czesci, bym zjadla i dala sobie spokoj z bzdurami odchudzania i dalej pielegnowala nasze przytulne gniazdko zakochanych grubasow.
zonamodna
16 sierpnia 2012, 20:11Jesteś chudsza ode mnie, nie marudz babo! Ja wczoraj piłam drinka, a dziś odwaliłam godzinę cwiczeń. Najgorzej jest zacząć, a potem już leci. A lody mają mało kalorii, szczególnie waniliowe bez polewy :)
Evcia1312
16 sierpnia 2012, 20:11dziewczyno ja chcialabym miec Twoje 80pare kg ,na pewno nie jest az tak zle,weż sie w garść i do roboty, a Lubemu powiedz zeby lodów Ci nie kupował;)
HeartShapedGlasses
16 sierpnia 2012, 20:10Nie myśl tak negatywnie, rockabilly ma rację, początki są najtrudniejsze. A ile Twój luby waży? Może zachęć go do wspólnego ruchu albo zdrowszego jedzenia. Najlepiej porozmawiaj z nim o tym, że chcesz żeby Cię wspierał, z nim będzie Ci łatwiej ;-).
MagiaMagia
16 sierpnia 2012, 20:04kto nie chce szuka powodu, a ten kto chce szuka sposobu. wybor jest twoj!
rockabillyy
16 sierpnia 2012, 20:01wazne ze masz kogos kogo kochasz z wzajemnoscia! Poczatki sa najtrudniejsza, sama dobrze o tym wiem :P