Idąc za ciosem napiszę również o moim zmaganiu z gorączką, bolącym gardłem i niestety niesłabnącym apetytem. Moja odporność już od dawna pozostawia wiele do życzenia co skutkuje wielodniowym pobytem w jakże miękkim i wygodnym łóżeczku z pilotem, jedzeniem i laptopem na "wyciągnięcie ręki". Wiele zawdzięczam zmieniającej się pogodzie jak to na jesień bywa. Moje lenistwo podczas choroby nie zna granic, mój ruch ogranicza się do przejścia do toalety i kuchni rzecz jasna, lecz dodatkowe kilogramy widać, słychać oraz czuć poprzez nadmierne pocenie się i ścisk w jeszcze nie dawno pasującej jak ulał pidżamie.
Uzbierało się tego 75 kg, jak na taką małą istotkę o wiele za dużo, lecz cóż z tego jak chcę jeść, najlepiej dużo smacznie i moja podświadomość doskonale o tym wie.
Całą swoją nadzieję pokładam w studiach i braku czasu na myślenie o jedzeniu. Nauczenie się nie przechodzenie z obżarstwa w głodówkę i nie samym myśleniu o wymarzonej sylwetce bez znienawidzonego westchnienia i zdania " gruba świnia" .
studentka_UM_Lublin
2 października 2014, 20:46kochana, wkładaj dres i do roboty :) wcześniej wyzdrowiej oczywiście :) pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
klaudia23ck
2 października 2014, 21:03dziękuję :) lepiej pomyśleć, powiedzieć niż zrobić lecz nie poddam się tak łatwo. Ankieta wypełniona :)
studentka_UM_Lublin
3 października 2014, 06:45dasz radę :) dzięki!