jestem po tylu latach z powrotem :) z postanowień do 30 udało się nie wiele kg zleciały lecz nie wszystkie było pięknie dopóki do drzwi nie zapukało jojo tak jest różnie to bywało walka jak z wiatrakami, ale cóż w końcu prawie się udało. Co dalej języków się nie nauczyłam no jestem od pół roku w Niemczech i uczę się nie idzie najgorzej ale mogło by lepiej.
Tu też doszłam do wniosku ze najlepsza dla mnie dieta jest mniej stresu i chyba w moim przypadku najlepiej to działa kiedyś nie jadłam słodyczy wcale chyba że miałam ba nie mega ochotę teraz wiem ze te ochoty późniejsze to było zająde nie stresu tu go nie zjadam i tu chudne no.... cwicze tez po przygodach z Ewa było jeszcze insanity , crosfit moja chyba największa miłość podrzucanie złomu kocham to no a teraz przygoda z cw z guma fantastyczne. Wracam do pl i znowu będę przytulać sztangę tu jej nie mam i zwyczajnie nie mam czasu latać na sile wiec cw z gumami równie ciężko. Brak ukochanych kg hmmm cóż sukienki zaczęły pasować nie stosuje diet nie byłam i pewnie nie będę ich miłośniczka mz to moja dieta i zero stresu , Celulit niestety ukochanej sobie me ciało choć i tak ramiona stały się jędrne nie takie kurzecze gotowe do lotu ;)
Mam nadzieje ze do lata uda się więcej osiągnąć chce teraz tez nie jest źle
Ostatnio cwicze z Klaudia Szczęsną cud nie kobieta :) po jej cw padam na cycki i mogę śmiało udawać biedronkę bo i tak nie mam siły wstać
angelisia69
10 lutego 2017, 03:09nie slyszalam o cwiczeniach z nia :P Szkoda ze kg wrocily,trzeba pilnowac sie juz do konca zycia.Powodzenia na dobrej drodze
certainty
9 lutego 2017, 23:08Trzymam za Ciebie kciuki! :)