Pierwszy (najgorszy) trymestr mam za sobą, czuję się dużo lepiej, więc najwyższy czas się wziąć za siebie troszkę. Żeby dzidziuś urodził się zdrowy i żebym szybko wróciła do formy i jakiejś rozsądnej wagi po porodzie. No i żebym jeszcze w trakcie ciąży nie wyrzuciła z domu wszystkich lusterek.
Dziś dzień zaczęłam od ćwiczeń z Angeliką Pióro:
Mam zamiar ćwiczyć z nią 3 razy w tygodniu. Oprócz tego co najmniej raz z dużym synem na basen i zaraz biegnę wykupić karnet na 4 wejścia na zajęcia dla przyszłych mam (4, bo to dla mnie nowy klub i nie wiem jeszcze czy mi się spodoba). Wyciągnę też mój piękny, skrzypiący miejski rower.
Śniadanie: 3 pełnoziarniste kromeczki z pasztetem z dzika, odrobiną koziego sera, ogórkiem małosolnym, pomidorem i rukolą. Herbata z cytryną i cukrem. Około 470 kcal.
Śniadanie: 3 pełnoziarniste kromeczki z pasztetem z dzika, odrobiną koziego sera, ogórkiem małosolnym, pomidorem i rukolą. Herbata z cytryną i cukrem. Około 470 kcal.
Razem: 1602 kcal.
Trochę mało. A jakoś nie wyglądało.
Aga1288
11 czerwca 2013, 09:57Pierwsze 3 m-ce są najgorsze ale na pewno Uda Ci się tylko uważaj z tą aktywnością żeby nie przesadzić. Powodzonka