Potrzebowałam tego tygodnia, żeby się wyciszyć, przemyśleć parę spraw, poukładać sobie w głowie, a przede wszystkim przeanalizować dietę, wprowadzić zmiany i się ich trzymać. Wyszłam z założenia, że użalanie się nad sobą na Vitalii wcale mi nie pomaga, a Wam pewnie też nie
Waga na dziś 60,3, a więc jest ponad 1kg spadek… mimo, że ostatnia porażka z wagą skończyła się 3 drinkami wieczorem. Postaram się zamieszczać na końcu każdego wpisu swoje menu - jakieś dodatkowe wskazówki zawsze mogą się przydać. Poza jedzeniem to dalej trzymam się swojego planu treningowego - wprawdzie w obwodach zmiany minimalne, ale to dopiero tydzień gdzie nie mam wzrostu, więc myślę, że to musi potrwać.
Dzisiaj mój Mąż jedzie z nową firmą na wyjazd integracyjny, więc walczę sama z Michaliną. Powoli wchodzi w bunt dwulatka….. potrafi czasem 15 min płakać i krzyczeć jak coś nie idzie po jej myśli - rogata dusza….. (nawet Pani w żłobku mówiła, że miała wczoraj foch, ale trzeba temu stawić czoła). Czasem jest ciężko, ale nie ustępuję - wiem, że jak jej odpuszczę to za jakiś czas dopiero się rozpęta piekło. Niestety obie jesteśmy uparte
Menu 22.09.2016
6.00. 2 kromki chleba żytniego, almette, domowa wędlina z łopatki, pomidor, ogórek, inka z mlekiem 1,5%
7.00 kawa z mlekiem 2%
10.10 activia śliwkowa, 3 łyżeczki pestek dyni
13.00 35g kaszy jęczmiennej (przed ugotowaniem), zupa krem z dyni, jabłko
16.30 razowy makaron z sosem pomidorowym i mięsem mielonym z szynki
17.00 kawa z mlekiem 1,5%
18.30 pół jabłka (Michalina się rozmyśliła)
19.20 serek wiejski ze szczypiorkiem i zieloną czubrycą, 400 ml soku z buraka i marchwi
20.20 Trening: 40 min (ćwiczenia na brzuch+”turbo spalanie” - centrum sportowca)
nie.od.jutra
26 września 2016, 21:20Najważniejsze być w stosunku do dzieci konsekwentnym, robić zawsze to samo. Wtedy dziecko wie na co może sobie pozwolić :) pracowałam w żłobku, uwielbiam maluchy :)
Kora1986
27 września 2016, 09:28podziwiam - ja czasem z jedną Michaliną nie daję sobie rady (dziecko wicher), a co dopiero z kilkoma dzieciaczkami. Może one w grupie inaczej się zachowują?
celinka888
26 września 2016, 13:14Wg mnie menu bardzo ok- jesli chodzi o redukcję . Chciałabym dojść do takich ilości i racjonalności ;) Imię Michalinka - kocham ( ja miałam mieć tak na imię , ale mama się nie zgodziła ) i jak będę miała kiedyś córeczkę to będzie to Michalinka ;) 3mam kciuki za postępy ! :)
nie.od.jutra
26 września 2016, 21:22Moja córka miała być Michalina, i czasem żałuję, że się nie uparłam :) no ale jak kiedyś będę miała jeszcze jedną, to będzie Misia :)
Kora1986
27 września 2016, 09:29Ostrzegam - dziecko wicher :-) Nas też ostrzegano i się sprawdziło, ale i tak ją kocham :-) Wszyscy mi mówią, że dobrze, że taka charakterna, bo lepiej sobie w życiu poradzi :-)
julka945
25 września 2016, 14:33jejku 60, taka łana waga :p też już bym chciała tyle ;))
Kora1986
26 września 2016, 09:58dziękuję. Pewnie, że ładna - przy początkowych 78 to super, ale był czas, że ważyłam 56.... pewnie stąd ta moja frustracja.. :-) Ale jestem już pozytywniej nastawiona, więc do przodu :-)
mmmarlady
24 września 2016, 08:14Trzeba się czasem zatrzymać i przemyśleć sens pewnych spraw. Ja też właśnie to robię, na wyjeździe w górach :) Ładny spadek! Trzymam kciuki za kolejne ;)
angelisia69
23 września 2016, 19:15czasem warto i sie pouzalac ;-) zawsze lzej na duszy,nie mozna ciagle udawac silnej,bo nie jestesmy robotami :P Ale fajnie ze wracasz na dobre tory ;-) Ile kcal jadasz,bo dla mnie malutko troszke tu jest.?
Kora1986
26 września 2016, 09:57hmmm - powiem Ci szczerze, że nie liczyłam. Ciężko by mi było określić kaloryczność np. obiadów. Etap diety 1000 kcal mam już dawno za sobą i wtedy jadłam duużo mniej, więc chyba nie jest tak najgorzej. Może pokuszę się kiedyś o policzenie kaloryczności.
Nattiaa
23 września 2016, 09:46moje dziecko nigdy nie zostawia jedzenia więc nie muszę po nim jeść :D ja mu ograniczam bo nie zna umiaru :D
Kora1986
23 września 2016, 10:35Moja zazwyczaj też, ale tak się dzieje jak nie jest głodna, ale zobaczy np jabłko i chce. Zje trochę, a potem mi oddaje :-)