W końcu mogę Wam napisać, że ważę mniej Od zeszłego piątku ubyło mnie o 800g i mam prawie 1 cm mniej w biodrach - a na tym bardzo mi zależało Zaskoczenie o tyle miłe, że naprawdę jem więcej (i przyznaję się do wypicia piwa w środę - mój Mąż chciał uczcić zakończenie pracy w starej firmie… no i jak mu odmówić??!! ) i ćwiczenia ze względu na ból kolana były “słabsze”. Cieszę się, że mimo kontuzji nie zaprzestałam ćwiczyć. Okazuje się, że nawet z bolącym kolanem można ćwiczyć i to bez pogorszenia swojego stanu, bo z moim kolanem jest lepiej z każdym dniem. Jak tak dalej pójdzie to może w przyszłym tygodniu wrócę do Chodaka i innych męczących treningów
Mój Mąż dzisiaj jest drugi dzień w nowej pracy. Nie spodziewałam się, że po pierwszym dniu wróci taki zadowolony i wypoczęty. Mówi, że atmosfera jest zupełnie inna, więc inaczej się pracuje. Wiadomo, że to są początki, że się wgryza w to wszystko, ale czuć zupełnie inny poziom relacji i współpracy niż w jego poprzedniej firmie. Mi zależało przede wszystkim na tym, żeby on odpoczął psychicznie i jeśli to się uda to już sam ten fakt będzie wielkim sukcesem i powodem do radości. W starej pracy pożegnali go bardzo fajnie, ciasto zniknęło do ostatniego kawałka
Kiedyś słyszałam, że oliwki albo się kocha, albo nienawidzi. Chyba coś w tym jest… ja kiedyś w ogóle ich nie jadłam, bo kompletnie mi nie smakowały. Przełom nastąpił jakieś 5 lat temu, kiedy koleżanka poleciła mi przepis na pastę kanapkową z oliwkami, a ponieważ mój Mąż zawsze był “oliwkowy” to postanowiłam ją dla niego przyrządzić Od tamtej chwili ja też pokochałam oliwki i mogę ich jeść dużo i często Pasta jest baaardzo prosta - ser feta, oliwki i trochę tej zalewy z oliwek dla uzyskania pożądanej przez nas konsystencji. Po prostu pyszota
Pomyślicie, że jestem oliwkową wariatką, ale ostatnio robiłam zupę wiosenną z mrożonki, którą miałam w zamrażalniku i strasznie dominował w niej smak brukselki. Umówmy się, że nie była to moja najlepsza zupa. Mój Mąż (on naprawdę ma świetny smak i zawsze wie co dodać) mówi - a może by tu dodać oliwek? Pomyślałam chwilę… zupa już zblendowana...ok - dodam w całości zamiast makaronu I okazało się, że to strzał w 10 Nie dość, że bardzo podkręciły smak zupy to zawsze to odmiana dla makaronu, soczewicy czy kasz (bo musicie wiedzieć, że zupy kremy bardzo lubię z kaszą, a mój Mąż z makaronem, więc jakoś to przeplatamy).
Jutro kierunek Wrocław - życzcie mi owocnych zakupów na Jarmarku
Ellfick
6 grudnia 2016, 00:15Zupa z oliwkami ?! Ciekawe.
matyldaaaaaa
3 grudnia 2016, 06:51Zgodzam sie co do oliwek .Je sie kocha albo nienawidzi .Ja je kocham he he a moja siostra nienawidzi doslownie.Ja moglabym je dodawac do wszystkiego ;) pozdrawiam
angelisia69
2 grudnia 2016, 13:33nie znosze!!!Ale jak juz dostalam kilka razy w daniu to ze 2 zjadlam,jednak nie moje smaki.Co do cwiczen,powtarzalam miliony razy KAZDE i ZADNE cwiczenie jest/nie jest kontuzjogenne.Wszystko zalezy od techniki,nieraz sobie wmawiamy ze robimy poprawnie a tak wcale nie jest,albo lepiej cwiczyc przy lustrze albo sie nagrac i potem sprawdzic technike.Wiele razy cwiczylam cos zeby tylko zdazyc i zaliczyc jak najwieksza liczbe powtorzen a technika kulala i kontuzje byly
Kora1986
2 grudnia 2016, 13:54może Ci jeszcze przejdzie - ja kiedyś też nie znosiłam :-)
Orzeszek1984
2 grudnia 2016, 13:16rewelacja co do tych 800g;) gratuluje;D cieszę się,że znalazłaś drogę dobrą żeby dojść do wymarzonego celu:) ja utrzymuję się i obżarstwa omijam łukiem. co do pracy to ja lubię słyszeć jak mój mąż ma fajną firmę pod względem ludzi, relacji, a dodatkowo sama firma dobrze traktuje pracowników. Moja praca taka cudna nie jest,ale przynajmniej wiem,że można znależć ciekawą pracę za dobre pieniądze i też zamierzać ją znależć:)
Kora1986
2 grudnia 2016, 13:26Co do celu - to już nie jestem taka zafiksowana. Uda się - super, nie uda - trudno. Nie będę rozpaczać. Ja teraz mam spoko pracę - wcześniej gorzej, choć w tej samej firmie, ale w innym dziale i z inną kierowniczką. Gdyby nie ta zmiana to na pewno już by mnie tu nie było - szkoda zdrowia....
Naturalna! (Redaktor)
2 grudnia 2016, 11:21A jakie lubisz?czarne czy zielone?
Kora1986
2 grudnia 2016, 11:33Zielone :-)
Naturalna! (Redaktor)
2 grudnia 2016, 15:42a jadłaś kiedyś może oliwki włoskie lub greckie? ja te pierwsze i napiszę Ci, że to poezja smaku :) nie to co w polskich supermarketach niestety :(
Naturalna! (Redaktor)
2 grudnia 2016, 11:21Oliwki w zupie? To dla mnie coś nowego :)
Kora1986
2 grudnia 2016, 11:34dla mnie do niedawna też, ale jak się nie spróbuje to się człowiek nie przekona :-)
roweLova
2 grudnia 2016, 11:21Gratuluję spadków :-) Szalej zakupowo ile wlezie!
Kora1986
2 grudnia 2016, 11:35mimo wszystko postaram się być rozsądna :-)
Anankeee
2 grudnia 2016, 11:13Uwielbiam oliwki ;) Udanych zakupów ;-)
Kora1986
2 grudnia 2016, 11:34dzięki :-)
agnieszka.1988
2 grudnia 2016, 10:43ja dziś się warze po miesiącu aż się boje :P Ja też kocham oliwki, za starych czasów uwielbiałam je jako przekąskę do piwa :) Wrocław kochana zazdroszczę Ci, to moje ukochane miasto (nigdy nie widziałam go w okresie świątecznym na pewno jest cudnie). Niby nie mam daleko 3h autkiem ale zawsze coś wypada innego :P
Kora1986
2 grudnia 2016, 10:46Ja gdyby nie to, że mieszka tam moja szwagierka to pewnie nigdy bym w nim nie była, chociaż mam 2h drogi :-) To miasto ma urok - postaram się jak najszybciej wstawić jakieś zdjęcia, żebyś chociaż trochę mogła odczuć tą atmosferę :-)
agnieszka.1988
2 grudnia 2016, 10:59:)