Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cześć cześć :)


Hejka :D

Dziś rano, mimo tego, że nie powinnam była tego robić, zważyłam się. Postanowiłam że nie będę robić tego za często. Raz w tygodniu maks. Ale to moje przybranie trochę mnie męczy, chociaż rozumiem to, że tak może się dziać itd.. No i ulżyło mi odrobinkę. Nie zeszłam jeszcze poniżej 61, ale jest 61,3 więc może coś się dzieje. :p Albo ja za dużo widzę już w sytuacji w której nic nie ma xD


Dziś gram znowu sesję z chłopakiem i kumplami. Mam nadzieje że uda mi się powstrzymać od podjadania słodyczy. Bo wiecie.. Oni muszą mieć, czipsy, ciastka i chrupki. Inaczej o nie da raaady. (ciasteczka) No ale ja mam szczerą nadzieję że jednak się uda. Z drugiej strony jak zjem jedno ciastko to nie umrę. Chyba. :PPAle nie mogę się doczekać żeby sobie pograć. Z moim Słońcem. Cieszę się że mnie w to wciągnął. Dzięki temu spędzamy więcej czasu razem a i jego kolegów poznałam bliżej. :) Jedyny minus jest taki, że nie poćwiczę dziś bo już nie będę miała kiedy.


Wyczytałam gdzieś że imbir poprawia metabolizm. I piłam sobie dziś Oolong z imbirkiem świeżym drobno pokrojonym.. No i muszę przyznać że całkiem, całkiem to smakuje. Przyjemnie rozgrzewa. No i jestem dumna bo w samej tylko pracy wypiłam już 4 szkl. herbaty, więc moje założone półtora litra powinnam bez problemu dziś wypić. (mleko)


No jutro podejrzewam zgrzeszę. Ale ten jeden dzień jest w stanie sobie wybaczyć. Dla Misia. <3 Nie codzień się rocznicuje. (balon)A nie wiem jakie plany ma Misio więc zakładam każde możliwe wyjście :PP


Teraz czas na moje pytanie, bo nie do końca wiem jak to rozwiązać.

Ile kalorii dziennie spożywacie?

Bo nie wiem ile sobie ustalić. Myślałam coś koło 1200-1400 + moje ćwiczenia(5xtydz), to dzięki deficytowi powinnam tracić te 0.7 kg tygodniowo. Przynajmniej tyle bym chciała. ;(

No nic, to tyle ode mnie, buźka. (kot)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.