U mnie w domu znowu choroba,rozłożyło męża (o Boże !! ) a on jak jest chory, to wykańcza mnie nerwowo, nie mam na jego boleści siły ani lekarstwa, chyba same wiecie jak jest gdy mężczyzna choruje. Mnie jakoś omija choroba ,w tym roku to limit już wyczerpany. Zabieram się od jutra lub wtorku na WO ,zależy czy dzisiaj zdołam coś sobie uszykować przy ciężko chorym.............
Dni mijają bardzo szybko, na dworze zimno i wychodzić się z domu nie chce ,do tego jakość powietrza zostawia wiele do życzenia , więc prowadzę raczej osiadły tryb życia, a to diecie WO w moim wypadku sprzyja.
Życzę miłej niedzieli.
annaewasedlak
15 lutego 2017, 15:20To ta jak u mnie gdy mąż choruje to klękajcie narody.
Kora1986
13 lutego 2017, 10:20oj rozumiem doskonale - chory mężczyzna w domu to horror dla żony :-)