Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urlop urlopunio


Wreszcie i ja doczekałam się urlopu :D w piątek jadę z moim chłopem i synem do Gdańska... co prawda na weekend ale zawsze coś... Wcześniej myśleliśmy aby jechać na weekend nad morze, ale później nam jakoś przeszło i stwierdziliśmy że jednak nigdzie nie jedziemy. W sobotę byliśmy w ZOO Safari w Borysewie i jak wracaliśmy już do domu to wypaliłam że może jednak pojedziemy nad morze? A więc wróciliśmy do domu, dopadliśmy do kompa i zaczęliśmy szukać jakiegoś pokoju... I tu pies pogrzebany, bo albo pozajmowane (nie ma co się dziwić tak na ostatnią chwilę) albo ceny jak z kosmosu. Straciliśmy nadzieję i postanowiliśmy poszukać noclegu na następny dzień na spokojnie. Po jakiś 30min oddzwoniła pewna starsza pani i stwierdziła że co prawda pokój który był oferowany w necie jest zajęty do końca sierpnia ale może nam udostępnić inne 2 pokojowe mieszkanie w centrum Gdańska za 150zł za noc... Mój oczywiście panią zabajerował gadką szmatką i ostatecznie pozostaliśmy przy 130zł za noc :D całe mieszkanie dla nas... A że mój amant ponad 3 lata mieszkał w Gdańsku to wspólny temat ze starszą panią załapał ]:> 

Teraz póki co z moim chłopkiem roztropkiem siedzimy w domu :)podobno ostatni weekend sierpnia ma być słoneczny to może coś z tych wakacji użyjemy...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.