Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Samoizolacja....nieeeeee samokontrola:D


Przyjechały moje maseczki, uszyte przez moją pracownicę w Szkocji. A byłam pewna, że zginą ale widać skoro Antonow wylądował to moje już nie są towarem pożądanym :D

W sklepie prawie pusto, wszyscy dojadają resztki świąteczne lub czekają na świeże dostawy. Marian tylko przyleciał po flaszkę i Grażyna po puszkę dla kota..  Boziu jak jest pięknie, choć smutna ta wiosna. I tak jakby empatycznie wyczuwała sytuację, nie chce się rozhulać do końca. Zimno dzisiaj. Chyba tak specjalnie, żeby mniej nam było żal. Wyskoczyłam do sklepu bo tydzień minął i trzeba uzupełnić zapasy. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do polskich cen. Awokado 8.99 i weź tu się człowieku zdrowo  odżywiaj...

Słoneczko świeci, Polacy ( zresztą nie tylko oni ) są w trakcie swojego największego egzaminu z samokontroli . Mamy z nią problem, zresztą wystarczy zobaczyć ilu nas tu jest, w tej społeczności. Samokontrola jest przecież przejawem samoregulacji. A my uwielbiamy się samoregulować, głownie za pomocą jedzenia prawda? Oj mamy problem z tą samoregulacją. Ileż to razy próbowałam stosować te same metody ale do różnych celów i co? Zdziwiona, że nie działa? Ooo a ile razy byłam pewna, że mam nad czymś kontrolę kiedy z góry wiadomo było, że nie ma szans mieć nad tym kontroli . Np wszelkie kuracje odmładzające gdy przecież i tak się zestarzeję:D Znasz to? A sięganie po niesprawdzone środki?  A ile razy wcześniej próbowałam podtrzymać pozytywny wizerunek własnej osoby nawet w sytuacji gdy koszty tego przekraczały zyski . Albo w drugą stronę, dążysz do celu bo się uparłaś mimo, że padasz już na pysk albo mimo tego, że same przygotowania zajmują ci wieczność? Pracoholizm to kiedyś było moje drugie imię.

Zatem trzeba popracować nad swoją samokontrolą, żeby utrzymać zgodność między wyznaczonym celem a podejmowanym przez nas działaniem. Impuls.. dobrze znane nam uczucie. Nasz " emocjonalny mózg " tworzy walkę pomiędzy tym co słuszne i ważne dla nas, a tym co daje nam natychmiastowa przyjemność . Nawyki i uleganie starym wyzwalaczom i impulsy z zewnątrz, które stymulują nas do ulegania emocjom i poszukiwania natychmiastowej przyjemności.  Impulsy spychają nas w utarte ścieżki nawyków. Tylko czy to działanie przybliża mnie do celu czy oddala? Wiecie jak zaczęłam Ćwiczyć swoją samokontrolę? Na samym początku, dosłownie setki razy dziennie zadawałam sobie pytanie " Co zrobiłaby w tym momencie osoba, która chce być szczupła i zdrowa?" Setki razy - winda v schody , lodówka v woda , spacer v film , ćwiczenia v tablet itp itd. Zacznijcie zadawać sobie to pytanie, to idealny pierwszy krok do wyrabiania nowych zdrowszych nawyków i pracowania nad samokontrolą. Teraz nie jest nam łatwo, zamknięci w domach mamy o wiele mniej możliwości ale za to o wiele większe pole do regulacji samych siebie. Bo " W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie . Chodzi o to by nauczyć się tańczyć w deszczu " ( Vivian Green) 

No i pamiętajcie, że samokontrola ( silna wola) wyczerpuje się tak samo jak bateria w telefonie. Rano masz 100% ale każda decyzja podejmowana przez ciebie w ciagu dnia , każdy dokonywany wybór czerpie z tej samej puli . Trzeba ją od nowa ładować . Oszczędzajcie więc baterię i nie marnujcie jej na głupoty ;)

Dobrego dnia kochani i mnóstwa samokontroli....

  • Nelawa

    Nelawa

    14 kwietnia 2020, 14:59

    widzę, że też potrzebujesz do życia nieco spaceru.. ja podobnie.. piękny wpis.. powodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.