Można ująć, ze nic nie poczynilam ani nie osiągnęłam w odchudzaniu w tym miesiącu. Waga sie waha między 75,1 a 75,6 kg. Zaczęłam się więcej ruszać. Codziennie robie około 6-8 tys kroków (jeśli moj zegarek dobrze je zlicza).
Z pozytywów przyjęłam pierwsza dawkę szczepionki przeciw Covid-19 od Pfizera. We wrześniu druga dawka i wyjazd do Niemiec do mojego A. Oraz zaczęłam kurs nauki jazdy. Całkiem nieźle mi idzie. Mam nadzieję zdać za pierwszym razem. Wiwm, ze to pewnie płonne nadzieje, ale jestem pozytywnej mysli - tak trzeba. Świat wydaje się lepszy.
Z negatywów strasznie tęsknię za moim A. Codziennie godzinami rozmawiamy na Skype, ale to nie to samo co byc razem obok siebie, przytulić się, pomilczec czy spędzić przyjemne chwile razem, ale już niedługo będziemy razem.
Oczywiście rodzina jest na nie, ale jestem dorosła i mam swoje życie. Mam prawo do podejmowania własnych decyzji. Nikt życia za mnie nie przeżyje. W Polsce nie dorobie się niczego... Taka szara rzeczywistość.
Czy sa tu dziewczyny, które mieszkają za granicą i im sie udało?
Wiem, że 106days jesteś w Niemczech. Jak Ci tam sie zyje? Może któraś z Was cos jeszcze mi powie o życiu poza granicami kraju?
Pozdrawiam ciepło w te ponurą pogodę....
aska1277
31 sierpnia 2021, 06:30Trzymam kciuki za Ciebie
lucylllaa
31 sierpnia 2021, 18:52Dziękuję Joasiu ;)