Witam Was leżąc na kanapie po pracy... oczy mi się zamykają... nie wiem, czy pogoda dziś taka, ale w pracy od 13 to już zasypiałam...
Ale dietka oki, tylko muszę za ćwiczenia się wziąć, a mi się nie chce, ale zaraz powstane, zrobię dla mężulka placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym :-)
Moje dzisiejsze menu:
śniadanie:
kanapka z warzywami- salata lodowa, pomidor i ogórek
II śniadanie/ lunch - to samo co wczoraj- krem z pomidorów z soczewicą
obiad:
makaron z pesto
kolacja: jeszcze nie wiem, pozniej dodam
A sluchajcie jaka wczoraj akcja!
Mamy kota, ma juz teraz 7 miesiecy, wstawialam zdjecia w poprzednich wpisach.
Postanowilismy, ze bedziemy go wypuszczac na dworek, mieszkamy na parterze i moze sobie latac.
Juz raz sobie wyszedl ostatnio i wrocil bez problemu i wczoraj wypuscilismy go drugi raz. Poszedl na 15 min, wrocil, potem poszedl na nastepne 15 minut i wrocil. Moj maz mowi, wez go juz do mieszkania, bo narazie maly to niech powoli sie przyzwyczaja, a ja ze robilam porzadki na tarasie, to mowie, niech sobie polata, jestem na tarasie.
Noi potem plulam sobie w brode... mija 1,5 godziny a go nie ma... W koncu poszlismy go szukac i byl... ale za dwoma ogrodzeniami, bez obrozy, ktora mu kupilam specjalna z gumka dla kotoew wychodzacych, zeby jak sie zaczepi to wyciagnal glowe... ale znalezlismy go, byl troche przestraszony, jak nas zobaczyl to odrazu wszedl na plot i go maz zdjal, ale sie strasznie balam...
Eh zanudziłam Was...
Wstaję i ogarniam obiadek dla misia i sama muszę coś zjeść, a potem choć brzuchy i może hula hop, troche przysiadów też zrobie!
Karolinasdz
12 maja 2013, 22:04dzięki za wsparcie! Jeszcze jeden dzien do egzaminu :) hmmm ale ja nie chce zeby nic z tym chlopakiem wyszlo, nie mysle o nim w ten sposob :)
iamnotperfect
23 kwietnia 2013, 21:00Tak śniadanie niestety nie wg tej diety ale ja mam chorą trzustkę, a kasza jaglana ma za zadanie ją zregenerować, więc czasem muszę ją jeść.
madziolinap
23 kwietnia 2013, 19:11no parter i mam duzy taras, a nie wyobrazam sobie, zeby robic w lato grilla na tarasie i zamykac go
maleducada
23 kwietnia 2013, 18:04Ojej, biedny kiciuś :) Ja zdecydowałam nie wychodzić w ogóle z moją koteczką... tak bezpieczniej :) Chociaż jakbym mieszkała na parterze, to pewnie byłoby inaczej :D