Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Splendor...

Zajrzałam na Twój pamiętnik i co widzę.......??? Zatkało mnie leciutko, nie spodziewałam się zobaczyć imiennie skierowany apel - do mnie. Drugi raz przywracasz mnie na właściwą ścieżkę? Aniołek Stróż??? ;P Zablokowałam, ale to nie znaczy że mnie już nie ma. Widzisz, jakoś nie udaje mi się schudnąć. Mam masę problemów (wiem, kto ich nie ma??)i to wszystko nie ułatwia walki z niechcianymi kilogramami.Z tego względu na jakiś czas postanowiłam usunąć się. Nie chcę, żeby każdy wpis był wyliczanką niepowodzeń.wasze słowa otuchy były jak balsam dla mojego sumienia - zawiodłam, a Wy mnie pocieszałyście i usprawiedliłyście.... w związku z czym jadłam dużo dalej. Ciągle piszę pamiętnik, choć w ukryciu. Pomyślałam, że może w ten sposób uda mi się zaczęć. Potem jest łatwiej, najtrudniej jest zacząć. Straszni mi miło, po przeczytaniu Twojego wpisu. Oczywiście że będę zaglądać, już Ci to kiedyś pisałam, a jak nie - piszę teraz: jesteś jedną z moich faworytek tu, na Vitalijce. Tzn. Twój pamiętnik jest jednym z moich ulubionych. Sympatyczna z Ciebie dziewczyna, błyskotliwa i zawzięta (rodzynek, któremu na prawdę udało się dojść do wymarzonej wagi). Jeśli miałabyś czasem ochotę się odezwać - na razie jestem zablokowana, nie wiem jak długo......na wszelki wypadek podaję mail [email protected] Pozdrawiam Cię, ucałuj ode mnie wszystkich mieszkańców Gdyni! pa