...wykorzystujemy z Maćkiem Grupona, którego kupiłam wieki temu. Ale i terminy (dla gruponowców :P) były masakrycznie odległe. Wybrałam opcję z masażem aromatyczno-relaksującym, masażem twarzy, sauną i lampką wina dla każdego z nas. No i zobaczymy. Z dzieciarami zostaje Szfagierra (dzięki jeszcze raz, o boska :)), więc zrelaksować się będziemy mogli bez trudu. Jeśli nam się spodoba - wykupię ich kolejną ofertę. Cieszę się, jak gwizdek jakiś...
W tematach stricte Vitaliowych - nie mam pojęcia ile ważę, bo ostatnio nie odczuwam potrzeby włażenia na wagę codziennie. Ale gdzieś w granicach 56 kg z odchyleniem kilogramowym w obie strony. Tak po ciuchach sądząc :) Diety jako takiej nie ma, ale jem poprawnie - nie za dużo, w miarę zdrowo. Jeśli mam ochotę na słodkie
, to najpierw analizuję przyczyny chęci i jeśli ochota nie ma "drugiego dna" - jem. Jeśli drugie dno się pojawia - staram się po czekoladowe cosie nie sięgać, tylko zaradzić problemowi :) Się uczę... Wody wypijam ogromne ilości - ok 3 litrów dziennie (samej wody). Ale coś mi się wydaje, że to przegięcie w drugą stronę, że mogę sobie zaszkodzić - czy nie wypłukuję na ten przykład minerałów? Dopijam witaminami, a i owszem, ale i tak mam wątpliwości. Zeszłam z piciem wody do 2-2,5 l dziennie. Nie licząc herbatek, kaw, zup i innych płynów :)
Zauważyłam wysyp dziewcząt w wieku szkolno/studenckim, które zabrały się za odchudzanie. Co roku tak jest - ciekawam ile dziewczyn zostanie tu na stałe :) Życzę im wszystkim (i każdej z osobna) powodzenia i wytrwałości, chociaż z przykrością zauważam, że większość pisze o odchudzaniu w kategoriach "muszę schudnąć", "nienawidzę siebie/swojego ciała", "nie poddam się", "pokażę im" - traktując odchudzanie jako walkę i zapasy z... No właśnie, z czym. Z sobą? Z jedzeniem, które zostało spersonifikowane? Z własnymi słabościami? Z innymi ludźmi? W części przypadków dieta jest tematem zastępczym, nawet jeżeli dziewczę rzeczywiście ma nadwagę. Zauważam już takie rzeczy - teraz to mądra jestem... :)
Jestem w trakcie czytania i wiecie co? "Dorosłam" dopiero teraz do tej książki. Nie, nie jestem gruba, nie mam nadwagi ani otyłości - ale i tak ta książka jest o mnie. Porusza wiele tematów, które przepracowuję z Leną. Warto po nią sięgnąć, jeśli nie można schudnąć. Albo ma się inne zaburzenia odżywiania.
Coś Wam się tu jeszcze chciałam powymądrzać, tjaaa... :)
Buziaki piątkowe! :)
pojedyncza
29 czerwca 2012, 21:22moze to tez ksiazka dla mnie?
BubblesDarling
29 czerwca 2012, 12:01Spa to moje marzenie. Chyba jedyne.
lwica1982
29 czerwca 2012, 11:53ale fajnie tez bym chciala do spa:))
gachew
29 czerwca 2012, 11:14przyjemnego relaksu :))
sky77
29 czerwca 2012, 10:59wszystko co dotyczy zdrowego stylu życia jest dobre do poczytania tez mam wiele pozycji nawet jedną wczoraj otrzymałam i dziś mam w planie się za nią zabrać Jak przeczytam to zrecenzuje i polecę osobiście a SPA...mmmm.... pozazdrościć WYPOCZNIJ ZASŁUGUJESZ!!!!! buziole
farai7
29 czerwca 2012, 10:41Aaa zazdroszczę, też bym chętnie poszła do SPA. :) Spotkałam się już kiedyś z tą książką, ale niestety nie zdążyłam przeczytać całej, ale chyba do niej wrócę :)
Nona30
29 czerwca 2012, 10:38Chciałabym potrafić pohamować się od zjedzenia np. czekolady... Wiem, że to wykonalne, ale ja chyba nie mam tak silnej woli. Ja stoję po drugiej stronie barykady jeśli chodzi o odchudzanie. Cały czas mam taki plan, ale częściej ulegam pokusom i z reguły myślę: poległam. Napewno muszę zmienić sposób myślenia o odchudzaniu. Tylko jak tego dokonać? Może sięgnę po powyższą książkę. Masaż zapewne będzie bosssski. :) Życzę miłego weekendu.