Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przeżyłam...ale i przeważyłam, co nie powinnam...


Grunt to teraz się nie poddawać i pozowlić wadze spadać :)
Już zapomninam o tych świątecznych grzechach...i wracam powoli do własnego, zdrowego jadłospisu!!!
Dziś prawie się udało ze śniadaniem, tj. nie do końca, gdyż robiłam sobie badania krwi i w ramach regeneracji zjadłam kawałek ciasta czekoladowego i małego zajączka Lindta :)

O 20tej biegnę na FatBurning rozruszać się! Już wczoraj poszłam na intensywny, gdzinny spacer dla rozruchu ;)

Od jutra, jak już pisałam, wraca mój niskokaloryczny jadłospis oraz codzienne jego odnotywanie tutaj!

Ciepło pozdrwiam!!!


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.