Grunt to teraz się nie poddawać i pozowlić wadze spadać :)
Już zapomninam o tych świątecznych grzechach...i wracam powoli do własnego, zdrowego jadłospisu!!!Dziś prawie się udało ze śniadaniem, tj. nie do końca, gdyż robiłam sobie badania krwi i w ramach regeneracji zjadłam kawałek ciasta czekoladowego i małego zajączka Lindta :)
O 20tej biegnę na FatBurning rozruszać się! Już wczoraj poszłam na intensywny, gdzinny spacer dla rozruchu ;)
Od jutra, jak już pisałam, wraca mój niskokaloryczny jadłospis oraz codzienne jego odnotywanie tutaj!
Ciepło pozdrwiam!!!