Jak to mówią, nić nie może wiecznie trwać... Wczoraj miałam bardzo poważną sprzeczkę z mężem - działo się dużo... Na szczęście udało się nam dojść do porozumienia, ale nie jest łatwo. Znamy się już 17 lat, po ślubie jesteśmy 13 i każdy z nas nauczył się walczyć o swoje. Dlatego rzadko teraz ktoś chce ustąpić... Będzie lepiej??? Bo każda kolejna kłótnia jest gorsza od poprzedniej... Chwilowo jest OK - oby to trochę potrwało, bo już nie mam siły...
Jeśli chodzi o dietę to na razie jest ok, posiłki proponowane przez Vitalię dostosowuję do swoich potrzeb tu coś dodam tam coś zabiorę - ogólnie bilans wychodzi ten sam
Poniżej kilka zdjęć tych posiłków:
Pokusiłam się też o nastawienie ogórków małosolnych, za dwa dni będzie niezła uczta
Dzisiaj jadę do mamy na urodziny, będzie grill i torcik. Przygotowałam całą masę szaszłyków z kurczakiem i warzywami - także nie powinno być źle. Ale wybaczcie, bo na kawałek torta też się skuszę w końcu urodziny to urodziny
aga2525
16 maja 2020, 19:43Nie żałuj sobie torta, w końcu urodziny mamy są raz w roku. U mnie też jak mnie mój zdenerwuje to mu przypominam właśnie te slowa piosenki -od razu robi się potulny 😉
Malgosiat
16 maja 2020, 15:13no niestety tak to jest odpowiednio nazwane burza w raju...
Malgosiat
16 maja 2020, 15:13o muszę zrobić ogórasy, dziękuję za inspirację
Janzja
16 maja 2020, 13:12O mniam mniam, muszę uważniej rozważyć jadłospisy Vitalii skoro takie pyszności wychodzą. I ogórki :D. Kłótnie kłótniami, ale porządek u siebie w sobie najważniejszy :). I grille z ludźmi też :D. Pozdrowienia.