Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś się ruszyło


  Alez jestem z siebie dumna....
Na wadze kg mniej jest 92, takie stabilne bez zawahania
Zaraz lecę na  konika - orbitrek a potem brzuszki i takie tam
Dzień wolny od pracy ale mnie to ndot.Dziadek potrzebuje mnie co chwolkę.
Spacerku raczej nie będzie.Dobrze,że po południu będzie Rainhild to potowarzyszy dziadkowi.
Jestem z siebie zadowolona i aż rwię się do ćwiczeń, czuję jak moje ciało twardnieje, zmienia się.
Obiecałam sobie,że po powrocie do Polski zapisuję się na siłownię.A co mi tam i tak 5 tygodni się nudzę więc czemu nie.
Szkoda,że tak pochmurno i deszczowo....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.