Nadal nie moge cwiczyc i troche zaczyna mnie nosic. Nie wiem co to za wirus mnie dopadl ale trzyma skubaniec ostro. Trzyma i puscic nie chce a frustracja rosnie ;) Dzis zaliczlam rynek i kupilam zapas warzyw i owocow na kilka dni plus cycki kury. Cyckami bede sie zywic zawziecie. Dobre zrodlo bialka. Kupilam tez 4szt mango co oznacz, ze w tym tygodniu mango kroluje w moim jadlospisie. Z nudow kombinuje co tu upichcic i chyba bede piekla drozdzowki z makiem. To beda piersze drozdzowki w mym zyciorysie wiec moze byc interesujaco ;) Masy makowej tez nigdy nie robilam wiec bedzie sie dzialo :D Jutro wstawie foto mego dziela ;)
Dzisiejsze menu:
Sniadanie: owsianka z gruszka, slonecznikiem i otrebami.
Lunch: golabek z ketchupem :D
Przekaska.....300g mango :)
Obiad: 100g ziemniakow, salatka z pomidorow i stek z tunczyka.
Kolacja: twarog z jogurtem naturalnym, rzodkiewka, pomidorem i ogorkiem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tuti83
8 czerwca 2013, 21:15Łooo matko ale Cię dopadło. A co Cię z tymi drożdżówkami diabeł kusi... będą później leżeć i pachnieć i kusić :P
lola7777
8 czerwca 2013, 14:57Jak po rynku polatalas to znaczy bedziesz zyc:) wstaw koniecznie zdjecia tych zakalcow,chetnie sie posmieje;).... Cos Ty zycze by wyszly:)))