Cześć moje kochane
Muszę wam się czymś pochwalić. Jak wiecie staram się dosyć dużo ćwiczyć, 4 razy w tygodniu biegam i do tego codziennie ćwiczenia insanity ( oprócz niedzieli)
Przechodząc do meritum w dniu wczorajszym postanowiłam sprawdzić jak tam moje kondycja.
I tak w dniu wczorajszym przyjechała moja siostra ( i za jej namowa) wzięłam po raz pierwszy udział w biegu na 8 km.Tak na marginesie moja siostrunia biega już z 6 lat głównie w maratonach, zawsze ją podziwiałam, ale nigdy nie próbowałam. Nie zajęłam może jakiegoś ambitnego miejsca ( byłam przed ostatnia), ale satysfakcja że przebiegłam nie do opisania. Chciałam zauważyć, że bieg nie należał do łatwych rozpoczynał się w lesie, 2 km po ogromnym błocie na ogromną górę a potem z górki i cały czas pod górę. Satysfakcję na mecie miałam ogromną. Mąż mnie bardzo dopingował żebym się nie poddawała(kocham go za to) cały czas się gdzieś kręcił obok biegu i podziękowania dla siostry która jak dobiegła już do mety to do mnie wróciła i biegła jeszcze raz ze mną.dziś ogólnie o dziwo nogi mnie nie bolą tylko barki, a i w takcie biegu uwaliła mnie osa(nie poddałam się).Zastanawiam się nad zapisaniem do klubu biegowego jest taki w moim mieście i może ogólnie brać udział zawodach. Satysfakcja ogromna:). Niby 8 km nie dużo ale naprawdę teren ciężki. Zmieniam dietę siostra mi tak truła o tej diecie dukana, że tragedia. Sama ostatnio schudła z 60 kg do 52 i była na diecie 1500 1700 kcal. Mówiła powoli do celu żeby się nie zniechęcić.Stwierdziła, że jeżeli ja tak dużo ćwiczę to strasznie szybko się będę męczyć jeżeli nie zmienię diety. Trzeba się zastanowić co tu dalej robic. Buziaki mykam program insanity ćwiczyć.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.