Dzień 6 dobiegł końca. Jutro z rana będę chciała się zważyć, Mam nadzieję że 2 kg będzie w dół. Nie jest idealnie, ale nie mogę narzekać jako tak słodyczy do ust nie wzięłam, pomijając jeden mały pudding :).
Jeśli chodzi o dzisiejsze zestawienie menu to:
Śniadanie kromka chleba ze słonecznikiem liźnięte odrobiną delmy szynka do tego, plus 2 plasterki polędwicy herbata zielona
kawa 3 w 1
II śniadanie : jabłko
Obiad: kasza gryczana z warzywami
orzeszki włoskie 10 sztuk
cappucino
Kolacja deserek z brzoskwiniami ( serek) plus 3 łyżeczki otrąb owsianych, parę orzechów.
Jutro obawiam się że wpadnie pizza ale to kawałek no góra dwa ale małe ;p
Brakuje mi tak naprawdę w tym wszystkim ćwiczeń może od poniedziałku uda mi się je włączyć, chociaż nie lubię ćwiczyć :(. I Ta woda 1,5 litra dziennie średnio wypijam troszkę za mało. Ale popracuje nad tym :).
Motywacja jest w końcu chcę dobrze wyglądać w tym wyjątkowym dniu :) w białej sukni.
Poza tym co u mnie. Tydzień fatalny dużo łez. Ale ponoć jednej nocy przez sen się śmiałam. Oby w końcu zaczęło mi życie przynosić same szczęśliwe chwile:)