Kurcze ale zrobiło sie zimno. waga ładnie spada.ale ja zauwazyłam ze jakos szybciej marzne... i co gorsze podobnie chce ubierac syna jak siebie , to młody sie buntuje.. Dzis ma zdjecia klasowe. matko jak sie stroił w czym ma isc...
Generalnie fajny chłopak z niego rosnie..W pracy.ciezko sie obrobic.wiadomo zbliza sie koniec roku czyli trzeba brac sie za budzetowanie/ jak ja to kocham...ble
.. Rodzinka patrzy na mnie z podziwem, jak robi sie mnie mniej i mniej..I tak sobie mysle ze jak juz bedzie te 85.. to pociągne jeszcze tak do 75 ... a co!!
quki74
16 września 2011, 15:47Apetyt rośnie w miare jedzenia więc myśle że z sukcesami jest podobnie, jeżeli uda nam się odnieść mały sukces to mamy dużo motywacje do podnoszenia sobie poprzeczki i dalszej walki. Waga ładnie ci schodzi więc napewno uda ci się osiągnąć to 75. Ja wyznaczyłam sobie cel na 70 ale to jeszcze daleka droga dlamnie dlatego obecni chciałabym zobaczyć 8 na przodzie i będę bardzo szczęśliwa. Pozdrawiam.
melasia007
16 września 2011, 13:06Pewnie że 75 nie zaszkodzi.Ja też stosuję metodę małych kroków.Pozdrawiam.
Bedol
16 września 2011, 12:37Pięknie ci idzie!!!! Gratulacje. I oby tak dalej.
eludek
16 września 2011, 11:16Podziw rodzinki - bezcenne! I motywujące! Gratuluję i trzymam kciuki za 75:))
Xanadu
16 września 2011, 09:33Marusia, ja marzłąm nawet przed spadkiem wagi :D Już się bałam, że coś ze mną nie tak :) Generalnie, nigdy nie byłam wielkim zmarźlakiem, więc może to starość :D Najgorszy jest ten przeszywający wiatr, brrrrr. Trzymaj się cieplutko i życzę tych 75 , "a co" :)
Metamorfoza.
16 września 2011, 09:25Trzymam kciuki abyś osiągnęła wszystko o czym marzysz. Pogoda faktycznie jesienna, podobno ma być ładniej, ale zaledwie o kilka stopni. No ale czego się spodziewać - jesteśmy w połowie września. :( Dużo zdrówka, żeby żadne choróbsko w tej zmiennej pogodzie Was nie dopadło.