Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomiary....
26 lipca 2013
Hej, dziś zmierzyłam się w końcu (na reszcie znalazłam chwilę czasu) ale jakieś dziwne te moje pomiary są. Dziwnie skaczą. Dziwnie też wygląda mój wykres zawartości tłuszczu w organizmie. Ostatnio chyba trochę odpuściłam z moimi zdrowymi nawykami i to pewnie dlatego. Mniej wody, i częściej daję się skusić na coś słodkiego. Niby małe grzeszki, bo nie są to batony ze sklepu tylko moje własne ciasto a'la biszkopt z owocami jakimi bądź:) (przepis dodałam do deserów). Ostatnio był z brzoskwiniami przed wczoraj z borówkami. No i te gofry co zrobiłam, ale nie mogła się oprzeć kiedy zobaczyłam maliny w warzywniaku. Na domiar złego to jeszcze skręciłam kostkę (boli od kilku dni przy mocnym wygięciu) i nie mogę biegać. A wesele mojego brata tuż tuż.... i jak tu chudnąć jak nie można się ruszać? Cała nadzieja w rowerku stacjonarnym...:)