Jestem spóżniona z wpisem o 1 dzień. Wieczorem , oglądając jednym okiem TOP TRENDY , szczególnie zależało mi zobaczyć Kayah i Maleńczuka , którego uwielbiam ,usiadłam do komputera .Odebrałam pocztę i zajrzałam do Was . Napisa;łam kilka liścików i w pewnym momemcie ,złośliwy komputerek odmówił posłuszeństwa . Może coś nie tak przycisnęłam , gapiąc się w TV , zablokowałam komputer i nie mogłam sobie z tą "awarią" poradzić. Byłam zła, bo nie mogłam się Wam pochwalić moimi "wyczynami" z kijkami. Wczoraj przeszłam ok.10-12 km /tak sądzę/ Tym razem przez 90 minut przeszłam odcinek znacznie dłuższy niż 2 dni wcześniej. Po prostu narzuciłam sobie szybsze tempo , pogoda była lepsza - słoneczko , bez wiatru , mała fala przybojowa pozwalała iść po mokrym i twardym piasku. Jednym słowem super warunki do Nordic Walking. Trudy marszu było widać po moich rumieńcach na twarzy i mokrym podkoszulku , ale byłam z siebie umna. Te moje wyczyny , niekoniecznie mają odniesienie do wagi, / dziś 94,2kg/ ale to wynik Dnia Mamy. Chciałam ten dzień uczcić dobrą kawką i porcją jabłecznika / własnej prodkcji/ . Wczoraj też kupiłam truskawki krajowe / mam nadzieję , że nie z terenu zalanego/, bardzo słodkie i pachnące. Zjadłam sobie miseczkę truskawek z jogurtem /0%/ - bez cukru. . No i są tego wyniki , tylko -0,40 kg mniej przez tydzień. Ale i tak uważam , że nie jest żle i tak do tego podchodzę. Mój wymarzony cel to 70 kg , jak osiagę do końca roku 75 kg , też będę szczęśliwa. Postaram się zwiększyć swój wysiłek tzn. chodzić, chodzić i chodzić z kijkami. Dziś też mam silne postanowienie , że ok. 14.30 idę na dystans ok.10 km..
Mam dla Was wiadomość!!!! Od 1 czerwca rozpoczynają się dni InterMarche, czyli marketu Muszkieterów i będą kijki do Nordic Walking , za 40 zł i szczególnie polecam koszyki na zakupy , składane na stelażu aluminiowym za 23 zł - są super!!!!!!!!! Kilka lat temu widziałam taki koszyk w Poznaniu , ale właścicielka kupiła go wtedy w Niemczech. Wszystkim Wam bardzo polecam , bo ekologia jest najważniejsza i czas się pozbyć tych okropnych reklamówek. Pozdrawiam wszystkie moje koleżanki Vitalijki i dziękuję za odwiedziny. Krystyna
AgusiaZM
31 maja 2010, 10:58nieźle Ci idą te spacery! jesteś dobrze zmotywowana a to podstawa! powodzenia i pozdrawiam;-)
hezof
30 maja 2010, 07:41Maleńczuk ma styl i klimat a poza tym jest dośyć intrygujący - właśnie z tych powodów nie można go słuchać obojętnie a Kayah ma sukcesy i dobry repertuar, jest ceniona za różne sprawy ale coś / nawet do końca nie wiem co / mi w niej przeszkadza, gratuluję Tobie takiej dawki ruchu i wytrzymałości - 10 km to odległość bardzo słuszna a 10 km prawie codziennie to już wyczyn, u mnie małe perturbacje dietowe które mam nadzieję opanować w możliwie krótkim czasie, pozdrawiam gorąco.
uleczka44
29 maja 2010, 21:31widzę, że Twoje chodzenie z kijkami jest znacznie dluższe. Jednak co spacer nad morzem to nie to co po mieście pełnym spalin. Zrobiłas sobie dobre założenia. Chudnąć nie spiesząc się, ale po trochu, po mału, a systematycznie, cały czas. W końcu dojdziesz do 70, jestem tego pewna.
gragar15
29 maja 2010, 20:19Ja jestem z południa Polski, ale swoją przygodę z kijkami zaczęłam właśnie wypoczywając nad morzem w Jastrzębiej Górze. Nordic Walking na podmokłym piasku plaży tak mnie przekonał, że trwam z nim w przyjaźni do dzisiaj. Wtedy korzystałam z kiji sympatycznego instruktora. Mąż nie pozwolił się namówić. W tym roku jedziemy rodzinką w lipcu nad nasze morze. Zabieram 2 pary kiji ze sobą. Liczę na długie marsze z moim Panem :))) Też uwielbiam Maleńczuka i Kaye. Pozdrawiam cieplutko*