Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dieta cud, czyli wirus żoładkowy


Dziś od trzeciej  w nocy jestem na diecie cud. 

Tak bardzo bałam się żeby młodszy syn nie zaraził się wirusem od starszego, a tu masz, pierwsza ja jestem..... Może mały się nie zarazi, w końcu wziął szczepionkę na rotawirusy...

Mnie obudziło o trzeciej w nocy, najpierw wymioty, potem...hmmm no wiadomo, sama woda.

Później o szóstej rano. A teraz leżę i zastanawiam się nad dobrymi stronami tej sytuacji. Oczyszczę orgaznizm. Schudnę.  A złe strony mnóstwo.... chociażby ten ból brzucha:( No i nigdy nie wiadomo kiedy znów pobiegnę do WC. Mam nadzieję że ten dzień szybko minie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.