Dziś od trzeciej w nocy jestem na diecie cud.
Tak bardzo bałam się żeby młodszy syn nie zaraził się wirusem od starszego, a tu masz, pierwsza ja jestem..... Może mały się nie zarazi, w końcu wziął szczepionkę na rotawirusy...
Mnie obudziło o trzeciej w nocy, najpierw wymioty, potem...hmmm no wiadomo, sama woda.
Później o szóstej rano. A teraz leżę i zastanawiam się nad dobrymi stronami tej sytuacji. Oczyszczę orgaznizm. Schudnę. A złe strony mnóstwo.... chociażby ten ból brzucha:( No i nigdy nie wiadomo kiedy znów pobiegnę do WC. Mam nadzieję że ten dzień szybko minie.