Nadal nie mogę się ogarnąć... jem jem jem i jem i płakać mi się chce. Nie chcę zaprzepaścić tego co dokonałam, ja nie jestem głodna to i tak myślę co by tu zjeść.
Myślę że to jakieś uwarunkowanie psychologiczne, bunt organizmu albo cholera wie co.
Ja już nie chcę jeść. A jak już szukam po domu czegoś słodkiego to już jest katastrofa, bo słodkie nigdy mnnie nie ruszało.
Co z tym zrobić, może któraś z was tak miała?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fantasia1983
14 kwietnia 2011, 15:54Tyle już osiągnęłaś, tak wiele przeszłaś! Nie możesz teraz tak bez walki się poddawać! Ogarnij się Kobieto, może spróbuj przejść na al'a dukana... jedz białka i warzywa! Ja teraz, jedząc codziennie warzywka, chleb i czasem Królewskie Posiłki, chudnę, warto spróbować! Postanów coś! Kurcze, tak mi Ciebie szkoda! :( Miałyśmy razem przekroczyć linię mety... Do boju!
Renatek13
14 kwietnia 2011, 15:47musisz zająć się czymś tak, żeby przestać myśleć o jedzeniu, znaleść jakieś hobby czy zajęcie które będzie ciebie pochłaniało w całości. Wiem co przeżywasz bo też tak mam, ja czasami po prostu sięgam po książkę lub krzyzówki,albo na dwór wychodze, albo zaczynam sprzątać, wymyślam różne zajęcia, aby tylko przestać myśleć o jedzeniu... pozdrawiam :)